Skończcie z SoN-em. Drużynowy Puchar Świata to jest to! Powinien być co roku [KOMENTARZ]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: podium DPŚ we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: podium DPŚ we Wrocławiu

Wróciły ulubione zawody kibiców. Speedway World Cup pokazał, że jest to najbardziej ekscytujący turniej żużlowy na świecie. Wiedzą o tym kibice, wiedzą zawodnicy i dziennikarze. Szkoda tylko, że nie władze światowego żużla.

Po sześciu latach przerwy, po presji środowiska, głównie polskiego, wróciły - wraz ze zmianą promotora - zawody o Drużynowy Puchar Świata. Najbardziej ekscytujące, najbardziej elektryzujące kibiców i generujące największe emocje, jakie widział światowy żużel.

I co z tego, że znowu wygrali Polacy? Nikt Biało-Czerwonym nie podarował trofeum im. Ove Fundina za darmo. Wyszarpali je po ekscytującej walce. Jak sami mówili, trzy razy byli w piekle, cztery razy w niebie, znów w piekle i na koniec wrócili do nieba, które solidnie ich skropiło podczas dekoracji na magicznym Olimpijskim we Wrocławiu.

Nie tylko Polacy podkreślali, że Speedway World Cup to zawody, które generują gigantyczne wręcz emocje. Mówili to także Duńczycy czy Brytyjczycy. Pewnie to samo myśleli niepocieszeni Australijczycy, którzy co prawda musieli obejść się smakiem, ale walczyli równie fantastycznie, jak medaliści.

ZOBACZ WIDEO: Kto pracodawcą Barona w przyszłym sezonie? Marek Cieślak podał zaskakujący typ

Widzą to wszyscy. Zawodnicy, których ekscytuje walka o medale w drużynie, a żeby się o tym przekonać, wystarczy obejrzeć porywające wideo z przeżywającym ostatni wyścig Bartoszem Zmarzlikiem. DPŚ kochają kibice, którzy w komplecie zasiedli na Olimpijskim we Wrocławiu.

Speedway World Cup zbiera także pochlebne opinie wśród dziennikarzy, nie tylko z Polski.
We wrocławskim biurze prasowym po sobotnich zawodach słychać było głosy, że ten finał udowodnił zdecydowaną wyższość DPŚ na SoN-em. Widzą to wszyscy, tylko nie promotorzy i ludzie zarządzający światowym żużlem.

To nie kto inny, tylko Polacy wywalczyli kompromisowe rozwiązanie, by przy zmianie promotora SGP, wrócił do kalendarza uwielbiany przez kibiców Drużynowy Puchar Świata. Nie udało się jeszcze wtedy przeforsować częstszej organizacji tych zawodów, kosztem Speedway of Nations, a jedynie co trzy lata. Bez Polaków nie byłoby nawet tego.

Przez najbliższe dwa sezony fani znów będą musieli się "pasjonować" niechcianym SoN-em, który jest jak ni to pies, ni wydra. Ani nie są to Drużynowe Mistrzostwa Świata, ani nie są to dawne Mistrzostwa Świata Par, choć formułą przypominają właśnie te rozgrywki. Armando Castagna, zapytany, jaki tytuł zdobywa zwycięzca SoN odpowiedział, że ani tytuł mistrza drużynowego, ani par, tylko Speedway of Nations.

SoN miał pomóc w rozwoju żużla w innych krajach. W niczym nie pomógł. Takie nacje jak Francja, Finlandia, Stany Zjednoczone czy Niemcy miały i nadal mają pojedynczych żużlowców niezłego formatu. Jeśli coś pomaga w rozwoju światowego żużla, to prędzej U-24 Ekstraliga, w której w Polsce daje się szanse młodym zawodnikom z różnych zakątków świata. Bynajmniej SoN nie przyczynił się do poszerzenia geografii speedwaya i opowieści o tych planach można włożyć między bajki.

Wrocławski finał DPŚ, jak zwykle perfekcyjnie zorganizowany, potwierdził tezę, że Speedway World Cup jest kwintesencją wszystkiego, co kochamy w speedwayu. Było ściganie, były zwroty akcji, były gigantyczne emocje i cudowna radość. Wczoraj Polaków, następnym razem może Brytyjczyków czy Australijczyków.

Panowie, którzy rządzicie światowym żużlem, nie każcie kibicom czekać kolejnych trzech lat na takie emocje. DPŚ powinien być rozgrywany co roku, a w najgorszym wypadku przemiennie ze Speedway of Nations. W następnych dwóch latach znów przyjdzie się męczyć z niechcianym dzieckiem światowego żużla, czyli SoN-em, którego likwidację przyjęto by pewnie z entuzjazmem.

I naprawdę nie chodzi tu o to, że Polacy wygrywają DPŚ, a SoN nie. Żużlowy mundial jest po prostu fascynujący bez względu na to, kto go zwycięża.

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty

Zobacz także:
Polska po latach wróciła na tron
Wrócił po ciężkiej kontuzji i ma złoto

Komentarze (17)
avatar
mektub
31.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Redaktor lamus po co takie artykuły 
avatar
Malpka w ZOO
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ale brednie. Nikt oprocz Polski nie mial 4-go ani 5-go zawodnika, by skompletowac druzyne na poziomie. A ci co odpadl w polfinalach, to jechali tylko jednym lub dwoma zawodnikami, bo nie mieli Czytaj całość
avatar
Don von Jon
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Żużlowy mundial hehe 4 słownie cztery nacje coś jadą a pismaki o mundialu!To tak jakby puchar Tymbarku nazwać mundialem! 
avatar
poważny.grzesznik
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Może co pół roku bo akurat teraz były ekstra zawody, jak będzie co roku to nie będzie takiego efektu jak był w tym roku, DPS ma być cenny bo właśnie nie jest co roku tak jak World Cup w piłce 
avatar
tomas68
30.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
włoski darmozjad bawi się w najlepsze za cudze&nasze.