Jeszcze jakiś czas temu można było sądzić, że do tego niezwykle interesującego spotkania obaj faworyci tegorocznej PGE Ekstraligi przystąpią osłabieni. Kontuzje dopadły bowiem w lipcu Piotra Pawlickiego i Jacka Holdera. Rehabilitacja pierwszego z nich była jednak na tyle skuteczna i szybka, że w środowy wieczór powrócił on do ścigania. Drugi pozostał w domu, więc nie miał okazji ponownie odwiedzić Stadionu Olimpijskiego, na którym to właśnie pod koniec poprzedniego miesiąca, w finale Drużynowego Pucharu Świata, doznał urazu lewej ręki.
Do zestawienia Sparty dołączył jeszcze jeden zawodnik. By nim świeżo upieczony solenizant z poprzedniego czwartku, wypożyczony z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz - Kevin Małkiewicz, którego w debiucie ekstraligowym w parku maszyn wspierał trener Robert Kościecha. Zdobył punkt na Kacprze Grzelaku, pokazując się z niezłej strony przy licznej publiczności. Choćby w czwartym wyścigu zaległego meczu 14. rundy nie miał skrupułów wobec Mateusza Cierniaka i najlepszy junior świata musiał trudzić się na dystansie, by wyprzedzić 16-latka.
Mimo że starcie na szczycie żużlowej elity nie miało znaczenia dla układu tabeli kończącej się rundy zasadniczej, miało swoje smaczki i prestiż, dlatego też emocji w nim nie brakowało. Niewykluczone zresztą, że wrocławianie i lublinianie spotkają się w finale play-off, więc trudno było mówić o taryfie ulgowej którejś ze stron, skoro we wrześniu być może ponownie obie te ekipy spotkają się ze sobą w stolicy Dolnego Śląska, już w batalii o tytuł.
O tym, że nikt nie miał zamiaru odpuszczać, świadczył przebieg większości wyścigów hitu ostatniej kolejki przed startem play-off. Spektakularne akcje przeprowadzał choćby Maciej Janowski, jak miało to miejsce w trzecim(!) czy szóstym. Z drugiej strony kapitan Sparty nieoczekiwanie przegrał potem z Bartoszem Bańborem, po czym Koziołki miały już osiem punktów przewagi (28:20). Zresztą junior z Lublina na rozkładzie miał również inną gwiazdę speedwaya, Daniela Bewleya, którego pokonał w siódmej odsłonie dnia.
Nieoczekiwany bohater dobitnie potwierdził, że wraz z kolegami stanowili we Wrocławiu prawdziwy kolektyw i byli konkretniejsi w swoich poczynaniach. Punktowali wszyscy, równo jechali seniorzy, a sporo punktów dokładał też wspomniany Cierniak. Tymczasem gospodarze nie mogli liczyć w takim samym wymiarze na młodzież, bo słabiej prezentował się tym razem Bartłomiej Kowalski, a wpadki przytrafiały się wszystkim seniorom. Nawet Artiomowi Łagucie na koniec trzeciej serii, choć w poprzednich zainkasował on dwie "trójki".
ZOBACZ WIDEO: Przedpełski pójdzie w ślady Dudka? Stanowcza odpowiedź torunianina
Pozostawało pięć gonitw do końca, a Sparta miała dużą stratę do Motoru (26:34) i zanosiło się na to, że jako ostatnia w 2023 roku w PGE Ekstralidze straci status niepokonanego zespołu na własnym terenie, a ponadto straci jedyny bonus za lepszy dwumecz. Zespół trenera Dariusza Śledzia nie zamierzał się jednak tutaj łatwo poddawać. Sygnał do ataku dał przebudzony Pawlicki. Wraz z Tai'em Woffindenem wygrali 4:2, a po chwili taki sam wynik przywieźli do mety Łaguta i Kowalski. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie znakomita pogoń tego pierwszego za prowadzącym od startu Dominikiem Kuberą.
Gwiazdorski skład miał wyścig trzynasty przy wyniku 38:34 dla mistrzów kraju. Pobudkę zanotował wreszcie Bewley, jednakże zgasł Janowski, który zaczął zawody rewelacyjnie, ale z biegiem czasu, jak się okazało, stracił szybkość. Remis w tej batalii był wodą na młyn dla rywali, którzy na zwycięstwo ligowe we Wrocławiu czekali przecież bardzo długo, bo od 1986 roku!
A zapewnili je sobie już w pierwszym biegu nominowanym i to od razu z bonusem. Duet Bartosz Zmarzlik - Hampel wygrał bardzo pewnie 5:1, uciszając niemal cały stadion. Niemal cały, bo radości w sektorze fanów z Lublina nie było końca. Osłabiony brakiem ważnego ogniwa Motor w prestiżowym pojedynku pokazał głównemu konkurentowi, że czuje się na jego torze komfortowo i że mistrzowskiej korony nie ma w planach komukolwiek oddawać.
Wyniki:
Betard Sparta Wrocław - 41
9. Tai Woffinden - 5 (0,2,2,1)
10. Daniel Bewley - 7+1 (2,0,1*,3,1)
11. Artiom Łaguta - 12 (3,3,0,3,3)
12. Piotr Pawlicki - 7 (0,1,3,3,0)
13. Maciej Janowski - 6 (3,2,1,0,0)
14. Kevin Małkiewicz - 1+1 (0,1*,0)
15. Bartłomiej Kowalski - 3 (2,0,1)
Platinum Motor Lublin - 49
1. Jarosław Hampel - 9+1 (2,3,0,2,2*)
2. Dominik Kubera - 9+1 (1*,1,3,2,2)
3. Fredrik Lindgren - 9+2 (1*,2,3,2,1*)
4. Jan Rachubik - ns
5. Bartosz Zmarzlik - 10+2 (2,3,1*,1*,3)
6. Kacper Grzelak - 1 (1,0,-)
7. Bartosz Bańbor - 3+1 (-,1,2*,0)
8. Mateusz Cierniak - 8 (3,3,0,2,0)
Bieg po biegu:
1. (65,50) Łaguta, Hampel, Lindgren, Woffinden - 3:3 - (3:3)
2. (66,36) Cierniak, Kowalski, Grzelak, Małkiewicz - 2:4 - (5:7)
3. (65,55) Janowski, Zmarzlik, Kubera, Pawlicki - 3:3 - (8:10)
4. (66,00) Cierniak, Bewley, Małkiewicz, Grzelak - 3:3 - (11:13)
5. (66,00) Łaguta, Lindgren, Pawlicki, Cierniak - 4:2 - (15:15)
6. (65,88) Hampel, Janowski, Kubera, Kowalski - 2:4 - (17:19)
7. (66,11) Zmarzlik, Woffinden, Bańbor, Bewley - 2:4 - (19:23)
8. (66,53) Lindgren, Bańbor, Janowski, Małkiewicz - 1:5 - (20:28)
9. (65,93) Kubera, Woffinden, Bewley, Hampel - 3:3 - (23:31)
10. (66,10) Pawlicki, Cierniak, Zmarzlik, Łaguta - 3:3 - (26:34)
11. (66,25) Pawlicki, Hampel, Woffinden, Cierniak - 4:2 - (30:36)
12. (65,68) Łaguta, Kubera, Kowalski, Bańbor - 4:2 - (34:38)
13. (66,08) Bewley, Lindgren, Zmarzlik, Janowski - 3:3 - (37:41)
14. (66,53) Zmarzlik, Hampel, Bewley, Janowski - 1:5 - (38:46)
15. (65,67) Łaguta, Kubera, Lindgren, Pawlicki - 3:3 - (41:49)
Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód
Frekwencja: około 13 000 widzów
Zestaw startowy: I
NCD: 65,50 s. - uzyskał Artiom Łaguta (Sparta) w biegu 1.
Wynik dwumeczu: 93:87 dla Motoru, który zdobył bonus.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kluby dostały kary za szkolenie. Prezesi mówią o skandalu!
Wilki mają gotową koncepcję składu na kolejny sezon. Ambitne plany