Żużel. Sparta gorycz porażki poznała także u siebie. Osłabiony Motor górą w hicie kolejki

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Dominik Kubera
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik (z lewej) i Dominik Kubera

Ten wynik układu tabeli PGE Ekstraligi nie zmieni, ale Betard Sparta nie jest już taka mocna, jak była jeszcze niedawno. Zwycięzca rundy zasadniczej na jej koniec uległ osłabionemu Platinum Motorowi 41:49, ponosząc pierwszą domową porażkę w sezonie.

Jeszcze jakiś czas temu można było sądzić, że do tego niezwykle interesującego spotkania obaj faworyci tegorocznej PGE Ekstraligi przystąpią osłabieni. Kontuzje dopadły bowiem w lipcu Piotra Pawlickiego i Jacka Holdera. Rehabilitacja pierwszego z nich była jednak na tyle skuteczna i szybka, że w środowy wieczór powrócił on do ścigania. Drugi pozostał w domu, więc nie miał okazji ponownie odwiedzić Stadionu Olimpijskiego, na którym to właśnie pod koniec poprzedniego miesiąca, w finale Drużynowego Pucharu Świata, doznał urazu lewej ręki.

Do zestawienia Sparty dołączył jeszcze jeden zawodnik. By nim świeżo upieczony solenizant z poprzedniego czwartku, wypożyczony z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz - Kevin Małkiewicz, którego w debiucie ekstraligowym w parku maszyn wspierał trener Robert Kościecha. Zdobył punkt na Kacprze Grzelaku, pokazując się z niezłej strony przy licznej publiczności. Choćby w czwartym wyścigu zaległego meczu 14. rundy nie miał skrupułów wobec Mateusza Cierniaka i najlepszy junior świata musiał trudzić się na dystansie, by wyprzedzić 16-latka.

Mimo że starcie na szczycie żużlowej elity nie miało znaczenia dla układu tabeli kończącej się rundy zasadniczej, miało swoje smaczki i prestiż, dlatego też emocji w nim nie brakowało. Niewykluczone zresztą, że wrocławianie i lublinianie spotkają się w finale play-off, więc trudno było mówić o taryfie ulgowej którejś ze stron, skoro we wrześniu być może ponownie obie te ekipy spotkają się ze sobą w stolicy Dolnego Śląska, już w batalii o tytuł.

O tym, że nikt nie miał zamiaru odpuszczać, świadczył przebieg większości wyścigów hitu ostatniej kolejki przed startem play-off. Spektakularne akcje przeprowadzał choćby Maciej Janowski, jak miało to miejsce w trzecim(!) czy szóstym. Z drugiej strony kapitan Sparty nieoczekiwanie przegrał potem z Bartoszem Bańborem, po czym Koziołki miały już osiem punktów przewagi (28:20). Zresztą junior z Lublina na rozkładzie miał również inną gwiazdę speedwaya, Daniela Bewleya, którego pokonał w siódmej odsłonie dnia.

Nieoczekiwany bohater dobitnie potwierdził, że wraz z kolegami stanowili we Wrocławiu prawdziwy kolektyw i byli konkretniejsi w swoich poczynaniach. Punktowali wszyscy, równo jechali seniorzy, a sporo punktów dokładał też wspomniany Cierniak. Tymczasem gospodarze nie mogli liczyć w takim samym wymiarze na młodzież, bo słabiej prezentował się tym razem Bartłomiej Kowalski, a wpadki przytrafiały się wszystkim seniorom. Nawet Artiomowi Łagucie na koniec trzeciej serii, choć w poprzednich zainkasował on dwie "trójki".
 
ZOBACZ WIDEO: Przedpełski pójdzie w ślady Dudka? Stanowcza odpowiedź torunianina

Pozostawało pięć gonitw do końca, a Sparta miała dużą stratę do Motoru (26:34) i zanosiło się na to, że jako ostatnia w 2023 roku w PGE Ekstralidze straci status niepokonanego zespołu na własnym terenie, a ponadto straci jedyny bonus za lepszy dwumecz. Zespół trenera Dariusza Śledzia nie zamierzał się jednak tutaj łatwo poddawać. Sygnał do ataku dał przebudzony Pawlicki. Wraz z Tai'em Woffindenem wygrali 4:2, a po chwili taki sam wynik przywieźli do mety Łaguta i Kowalski. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie znakomita pogoń tego pierwszego za prowadzącym od startu Dominikiem Kuberą.

Gwiazdorski skład miał wyścig trzynasty przy wyniku 38:34 dla mistrzów kraju. Pobudkę zanotował wreszcie Bewley, jednakże zgasł Janowski, który zaczął zawody rewelacyjnie, ale z biegiem czasu, jak się okazało, stracił szybkość. Remis w tej batalii był wodą na młyn dla rywali, którzy na zwycięstwo ligowe we Wrocławiu czekali przecież bardzo długo, bo od 1986 roku!

A zapewnili je sobie już w pierwszym biegu nominowanym i to od razu z bonusem. Duet Bartosz Zmarzlik - Hampel wygrał bardzo pewnie 5:1, uciszając niemal cały stadion. Niemal cały, bo radości w sektorze fanów z Lublina nie było końca. Osłabiony brakiem ważnego ogniwa Motor w prestiżowym pojedynku pokazał głównemu konkurentowi, że czuje się na jego torze komfortowo i że mistrzowskiej korony nie ma w planach komukolwiek oddawać.

Wyniki:

Betard Sparta Wrocław - 41
9. Tai Woffinden - 5 (0,2,2,1)
10. Daniel Bewley - 7+1 (2,0,1*,3,1)
11. Artiom Łaguta - 12 (3,3,0,3,3)
12. Piotr Pawlicki - 7 (0,1,3,3,0)
13. Maciej Janowski - 6 (3,2,1,0,0)
14. Kevin Małkiewicz - 1+1 (0,1*,0)
15. Bartłomiej Kowalski - 3 (2,0,1)

Platinum Motor Lublin - 49
1. Jarosław Hampel - 9+1 (2,3,0,2,2*)
2. Dominik Kubera - 9+1 (1*,1,3,2,2)
3. Fredrik Lindgren - 9+2 (1*,2,3,2,1*)
4. Jan Rachubik - ns
5. Bartosz Zmarzlik - 10+2 (2,3,1*,1*,3)
6. Kacper Grzelak - 1 (1,0,-)
7. Bartosz Bańbor - 3+1 (-,1,2*,0)
8. Mateusz Cierniak - 8 (3,3,0,2,0)

Bieg po biegu:
1. (65,50) Łaguta, Hampel, Lindgren, Woffinden - 3:3 - (3:3)
2. (66,36) Cierniak, Kowalski, Grzelak, Małkiewicz - 2:4 - (5:7)
3. (65,55) Janowski, Zmarzlik, Kubera, Pawlicki - 3:3 - (8:10)
4. (66,00) Cierniak, Bewley, Małkiewicz, Grzelak - 3:3 - (11:13)
5. (66,00) Łaguta, Lindgren, Pawlicki, Cierniak - 4:2 - (15:15)
6. (65,88) Hampel, Janowski, Kubera, Kowalski - 2:4 - (17:19)
7. (66,11) Zmarzlik, Woffinden, Bańbor, Bewley - 2:4 - (19:23)
8. (66,53) Lindgren, Bańbor, Janowski, Małkiewicz - 1:5 - (20:28)
9. (65,93) Kubera, Woffinden, Bewley, Hampel - 3:3 - (23:31)
10. (66,10) Pawlicki, Cierniak, Zmarzlik, Łaguta - 3:3 - (26:34)
11. (66,25) Pawlicki, Hampel, Woffinden, Cierniak - 4:2 - (30:36)
12. (65,68) Łaguta, Kubera, Kowalski, Bańbor - 4:2 - (34:38)
13. (66,08) Bewley, Lindgren, Zmarzlik, Janowski - 3:3 - (37:41)
14. (66,53) Zmarzlik, Hampel, Bewley, Janowski - 1:5 - (38:46)
15. (65,67) Łaguta, Kubera, Lindgren, Pawlicki - 3:3 - (41:49)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód
Frekwencja: około 13 000 widzów
Zestaw startowy: I
NCD: 65,50 s. - uzyskał Artiom Łaguta (Sparta) w biegu 1.
Wynik dwumeczu: 93:87 dla Motoru, który zdobył bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kluby dostały kary za szkolenie. Prezesi mówią o skandalu!
Wilki mają gotową koncepcję składu na kolejny sezon. Ambitne plany

Komentarze (40)
avatar
DonLemon ACM and CKM
10.08.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Celem tego meczu dla Sparty powinna być dezorientacja przeciwnika w przygotowaniu toru. Nie wykluczałbym nawet, że celowo mieli np. za słabo, żeby zawodnicy Lublina byli przekonani, że są bardz Czytaj całość
avatar
Abraham Lincoln
10.08.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@COCO5: JANUSZ KILKA DNI TEMU WYGRYWA W MISTRZOSTWACH EUROPY A W KROŚNIE ZROBIŁ 1, 0 - A MOŻE W KROŚNIE SAM KEWLAR JECHAŁ...A MOŻE DO METANOLU JANUSZ DOLAŁ OLEJ RZEPAKOWY...MOTORYNKA WCZORAJ JE Czytaj całość
avatar
ZorkinToNieMagisterZbazaru
10.08.2023
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Barwo Motor, nawet w osłabieniu zniszczyli Spartę. Motor obroni tytuł, to będzie deklasacja. 
avatar
GABOR
10.08.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@ Abraham Lincoln. ***** również otumanionego antypisizmem cyM bała Abrahama !!! 
avatar
speedwayfan21
10.08.2023
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Jak wróci Holder, to Lublin obroni mistrzowski tytuł.