[tag=17215]
Ove Fundin[/tag] jest jednym z najlepszych zawodników w historii czarnego sportu. Szwed piętnaście razy meldował się w finałach Indywidualnych Mistrzostw Świata, w których pięciokrotnie stawał na najwyższym stopniu podium, a oprócz tego na jego szyi wisiały trzy srebrne i trzy brązowe medale.
Szwed ma w swoim CV również sukcesy w mistrzostwach świata w rywalizacji drużynowej oraz parowej, a także medale mistrzostw Europy na torach klasycznych i w Longtracku. Oprócz tego dziewięciokrotnie wygrywał krajowy czempionat.
Od 2001 roku Fundin jest również patronem przechodniego trofeum, które trafia w ręce zwycięzcy Drużynowego Pucharu Świata. Na początku pomysł ten nie został przyjęty przez środowisko żużlowe z wielką radością. Zaskoczony był również sam Szwed.
ZOBACZ WIDEO: Mała liczba treningów Wilków. To był powód spadku z PGE Ekstraligi?
- Cieszę się, że wrócił Puchar Świata. Nie tylko dlatego, że zespoły znów rywalizują o trofeum, na którym widnieje moje imię i nazwisko. Jednak to dla mnie wielki zaszczyt i czuję się z tego bardzo dumny. Kiedy zaproponowano mi to, to czułem się trochę zawstydzony, bo tak się zwykle robi dopiero po śmierci człowieka - powiedział Fundin cytowany przez speedwayfans.se.
Fundin przez ponad dwadzieścia lat tylko trzy razy miał okazję wręczyć główne trofeum swoim rodakom. Szwedzi w Drużynowym Pucharze Świata wygrywali w 2003 roku w Vojens, w 2004 roku w Poole oraz w 2015 roku w Vojens. Czy jest szansa na to, że wkrótce reprezentacja Szwecji dokona tego po raz czwarty?
- Nie widzę przyszłości tak czarno, jak wielu innych i uważam, że jest na to szansa, abyśmy znów byli na czele. Nadal można myśleć, że Lindgren zastąpi Rickardssona, ale moim zdaniem, to nie wystarczy. Potrzebny jest ktoś, na kim młodzi zawodnicy będą się wzorować. Kiedy Ingemar Stenmark zaczął wygrywać w narciarstwie, to stało się to nagle wielkim sportem w Szwecji. Wcześniej praktycznie nic o tym nie słyszeliśmy. Dlaczego nie mielibyśmy iść podobnym torem? - dodał Fundin.
Czytaj także:
- Jest liga, która ma pewną przewagę nad PGE Ekstraligą. Tłumaczy powody
- Zawodnicy Sparty Wrocław i Kolejarza Rawicz pobili się na torze. Są kary!