Cellfast Wilki Krosno zwycięstwem nad Fogo Unią Leszno (47:43) zakończył środowy mecz PGE Ekstraligi w Krośnie. Gospodarze na otarcie łez pożegnali się z kibicami triumfem za trzy punkty, co pozwoliło im w całym sezonie uzbierać siedem oczek.
Środowe ściganie było ostatnim w roli reprezentanta Cellfast Wilków Krosno dla Jasona Doyle'a, ale i Andrzeja Lebiediewa. Łotysz oficjalnie pożegnał się z kibicami i zespołem, w którym pełnił rolę kapitana.
Jeszcze do niedawna Lebiediew był na liście życzeń dwóch drużyn z kujawsko-pomorskiego, For Nature Solutions KS Apatora Toruń i ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Obie ekipy mogą zdecydować się jednak na inne opcje, a co za tym idzie, Lebiediewowi odpadły dwie bardzo mocne opcje.
Więcej na temat sytuacji Lebiediewa w kontekście przyszłego sezonu pisaliśmy TUTAJ. - Chciałbym, aby Andrzej został - mówił krótko po meczu Vaclav Milik na antenie Canal+.
Wiemy już jednak, że życzenie Czecha się nie spełni. Kapitan Cellfast Wilków Krosno podziękował fanom za wsparcie i doping w tym sezonie oraz przez cały czas, kiedy ścigał się w ekipie z Podkarpacia.
Czytaj także:
- Jest liga, która ma pewną przewagę nad PGE Ekstraligą. Tłumaczy powody
- Zawodnicy Sparty Wrocław i Kolejarza Rawicz pobili się na torze. Są kary!
ZOBACZ WIDEO: Mała liczba treningów Wilków. To był powód spadku z PGE Ekstraligi?