W Grudziądzu Ślączkę ma zastąpić Robert Kościecha, który do tej pory zajmował się pracą z młodzieżą. Wiele wskazuje jednak na to, że w przyszłym roku otrzyma szansę poprowadzenia pierwszego zespołu.
Ślączka z całą pewnością też poprowadzi jeden z polskich klubów. Jest nawet szansa, że pozostanie w PGE Ekstralidze, bo jego usługami interesuje się Tauron Włókniarz Częstochowa, gdzie po sezonie może dojść do zmian w sztabie szkoleniowym.
Najmocniej i najdłużej o angaż Ślączki zabiega H.Skrzydlewska Orzeł. Witold Skrzydlewski już od wielu miesięcy namawia go na powrót do Łodzi, bo wie, że w zespole po zakończeniu rozgrywek nie pozostanie Marek Cieślak.
Ślączka ma jednak jeszcze dwie inne ciekawe opcje. Jedna z nich to praca w Texom Stal Rzeszów, która walczy obecnie o awans do 1. Ligi Żużlowej. Wielkim atutem tego rozwiązania jest praca blisko domu. Aktualny wciąż trener GKM-u mieszka w Rzeszowie, więc nie musiałby dojeżdżać na mecze ani treningi.
Ostatnim klubem, który pytał o zatrudnienie Ślączki, jest Arged Malesa Ostrów. Na razie doszło do wstępnych rozmów, bo wciąż niejasna jest przyszłość Mariusza Staszewskiego, który coraz częściej wspomina o zmęczeniu materiału i chęci zmiany otoczenia. Gdyby do tego doszło, to zastąpić mógłby go właśnie Ślączka, a pracę z młodzieżą w klubie kontynuowałby Kamil Brzozowski.
ZOBACZ WIDEO: Lebiediew nie zajmuje się wyłącznie żużlem. Jego prywatny biznes mierzy się z kryzysem
Zobacz także:
Lebiediew ogłosił decyzję
Wskazał przyczyny spadku Wilków