Żużel. Na co idą pieniądze z kar? PZM odpowiada Marcie Półtorak!

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu (od lewej): Jonas Jeppesen, Fredrik Lindgren, Chris Holder i Kacper Grzelak
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu (od lewej): Jonas Jeppesen, Fredrik Lindgren, Chris Holder i Kacper Grzelak

Marta Półtorak w ostatnim felietonie dla WP SportoweFakty skrytykowała PZM i GKSŻ za nakładanie licznych kar na kluby. Wezwała też działaczy, by ujawnili, na co idą wspomniane kwoty. W sobotę Półtorak doczekała się odpowiedzi.

Niedawno wyszło na jaw, iż polskie kluby otrzymały kary za niewłaściwe realizowanie obowiązków wynikających z regulaminu szkoleniowego. W gronie ukaranych znalazły się m.in. Fogo Unia Leszno i Arged Malesa Ostrów, czyli ośrodki, które od lat słyną ze szkolenia młodzieżowców. Wywołało to ogromną frustrację w środowisku.

Czara goryczy się przelała, a Marta Półtorak w swoim felietonie w WP SportoweFakty wezwała PZM i GKSŻ, by ujawniono, na co przeznaczane są pieniądze z kar. "Czas, by PZM wyjaśnił, co robi z pieniędzmi z kar. Wiemy przecież, że również zawodnicy są karani za różnego rodzaju wypowiedzi i zachowania" - napisała była prezes Stali Rzeszów.

Słowa Półtorak nie pozostały bez odpowiedzi. Piotr Szymański na łamach polskizuzel.pl postanowił odnieść się do słów felietonistki WP SportoweFakty. - W tym roku wydaliśmy 175 orzeczeń. Orzeczeń z karami finansowymi było 86. Środki z 56 kar trafiły na fundację PZM, a z 30 na konto PZM. Najwyższa kara na fundację wyniosła 750 zł, najniższa 200 zł. Łącznie na konto fundacji trafiło w ten sposób 16450 zł. Suma wpłat na konto PZM wyniosła natomiast 67200 zł. Najwyższa wyniosła 10000 zł, a najniższa 100 zł - powiedział przewodniczący GKSŻ.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski o drakońskich karach za szkolenie

Szymański dodał, że pieniądze z kar "zasilają wpływy pozabudżetowe GKSŻ". Następnie z nich pokrywane są koszty m.in. zakupu licencji i ubezpieczeń FIM dla zawodników na ME i MŚ 85-125, 250 cc, dofinansowane wyjazdy i uczestnictwo w ME i MŚ 85-125, 250 cc, dofinansowane wyjazdy drużyn i par na MŚ i ME, koszty opieki trenerskiej na zawodach młodzieżowych 85-125, 250 cc - MP i ME i MŚ.

Przewodniczący GKSŻ w odpowiedzi na felieton Półtorak stwierdził, że nie można mówić o "karach za szkolenie", gdyż są to "opłaty szkoleniowe". Dodał też, że nie odpowiada za nie kierowana przez niego instytucja, a Zespół ds. Licencji dla Klubów Ekstraligi, DM I Ligi i DM II Ligi.

"W Zespole nie ma członków GKSŻ, jednak przedstawiciele Zespołu z całą pewnością udzielą zainteresowanym informacji, tak jak to zresztą robili wiele razy w przeszłości" - czytamy w komunikacie szefa GKSŻ.

Szymański ujawnił, że 90 proc. środków zebranych z opłat szkoleniowych przeznaczanych jest na dofinansowanie szkółek klubów PGE Ekstraligi, DM I Ligi i DM II Ligi, 8 proc. trafia na dofinansowanie szkółek dla klubów mini żużla tj. klubów uczestniczących w rozgrywkach o mistrzostwo Polski i nagrody PZM w klasach 85-125 cc. Natomiast tylko 2 proc. środków przeznaczonych jest na koszty operacyjne.

Na koniec Szymański postanowił wbić szpilkę w byłą prezes Stali Rzeszów. - Z zasady osobiście nie prostuję wypowiedzi ekspertów medialnych, jednak zarzuty są na tyle poważne, że nie mogę pozostawić felietonu pani Półtorak bez komentarza. Tym bardziej, że wiele zarzutów bierze się z całkowitego braku znajomości regulaminów i zasad działania Polskiego Związku Motorowego. Obowiązek rzetelnego informowania kibiców spoczywa nie tylko na osobach reprezentujących PZM, ale także osobach wypowiadających się publicznie, bo prostowanie każdej wypowiedzi pojawiającej się medialnie przez GKSŻ nie jest technicznie możliwe - podsumował.

Czytaj także:
- Zrównał Czugunowa z ziemią. "Jest nadal dzieciakiem"
- Czy Jack Holder wróci w ten weekend do jazdy? Wszystko jest już jasne!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty