Gwiazda polskiej ligi potrącona na rowerze. "Byłem przerażony"

Kapitan Tauron Włókniarza Częstochowa dzień przed rewanżowym meczem w ćwierćfinale PGE Ekstraligi przeżył chwile grozy. Podczas treningu na rowerze wjechał w niego samochód. - Miałem farta, że nic nie złamałem - opowiedział nam zawodnik.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Leon Madsen Instagram / leonmadsendk / Na zdjęciu: Leon Madsen
Niewiele brakowało, a Tauron Włókniarz Częstochowa w niedzielę w rywalizacji z ebut.pl Stalą Gorzów musiałby sobie radzić bez Leona Madsena. Duńczyk w sobotę trenował, tak jak ma w zwyczaju, czyli jeździł na rowerze. Niestety, tak się niefortunnie złożyło, że miał wypadek. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj ->>.

Po niedzielnym spotkaniu, w którym częstochowianie wygrali 50:40 i awansowali do półfinału PGE Ekstraligi, zapytaliśmy Duńczyka o jego samopoczucie po tym incydencie. - Czuję się w porządku. Oczywiście, jestem trochę obolały. Po tym wypadku mam kilka stłuczeń i siniaków - wytłumaczył Leon Madsen w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Ta sytuacja nie była dla mnie wcale zabawna. Naprawdę się przeraziłem, gdy jadąc na rowerze nagle samochód wjechał prosto we mnie. To było dość mocne uderzenie, ale miałem szczęście. Nie złamałem żadnych kości i byłem zdolny do wzięcia udziału w tych zawodach - dodał reprezentant Danii i wciąż aktualny wicemistrz świata.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Pawlicki przeprosił trenera Betard Sparty za swoje słowa

Jak się w niedzielę okazało, brak Duńczyka w składzie drużyny prowadzonej przez Lecha Kędziorę byłby bardzo odczuwalny. Madsen w konfrontacji z gorzowską Stalą spisał się bowiem znakomicie i otarł się o komplet. Gorycz porażki zaznał jedynie w pierwszym biegu, w którym przegrał z Szymonem Woźniakiem. Później był już dla rywali nieuchwytny i w sumie wywalczył aż 14 punktów.

- Jak już kiedyś powiedziałem, runda zasadnicza w PGE Ekstralidze, a faza play-off to dwie różne rzeczy. Cały czas powtarzałem też, żebyśmy poczekali właśnie do play-offów. Miałem nadzieję, że zobaczycie inaczej funkcjonującą drużynę, a także innego Leona - opowiadał nam wyraźnie zadowolony zawodnik.

- Teraz liczą się tylko medale. Jesteśmy w półfinale i jesteśmy gotowi na to, by stawić czoła Motorowi Lublin - zapowiedział Leon Madsen.

Pierwszy mecz w półfinale, Włókniarz odjedzie już w sobotę na własnym torze. Rewanż w kolejnym tygodniu na terenie aktualnych mistrzów Polski.

Czytaj również:
Apator przekazał Przedpełskiemu decyzję!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×