Wrocławianie w końcówce sezonu posiłkują się wypożyczonym z ZOOleszcz GKM-u Grudziądz Kevinem Małkiewiczem. Ten jednak po zakończeniu rozgrywek powróci do swojego macierzystego klubu. To oznacza, że w przyszłym roku jednym z dwóch podstawowych juniorów będzie najpewniej Kacper Andrzejewski.
Drugim miał być ktoś z dwójki Wiktor Przyjemski - Jakub Krawczyk. Teraz już wiadomo, że tak się nie stanie. Reprezentant Arged Malesy Ostrów postanowił pozostać w Wielkopolsce, a wychowanek Abramczyk Polonii Bydgoszcz trafi najpewniej do Platinum Motoru Lublin.
Władysław Komarnicki w rozmowie z WP SportoweFakty nie krył zaskoczenia z tego, że Andrzej Rusko odpuścił ostrowianina, ale ma jednocześnie świadomość, że mogło chodzić przede wszystkim o większą gwarancję jazdy, która wpłynęła na decyzję 19-latka. Zdecydowanie mniej wyrozumiały, jest dla bydgoszczanina. - Jestem zdziwiony, że poszedł za kasą, a nie za rozwojem. Tak naprawdę, gdyby chciał to zrobić, to poszedłby do ebut.pl Stali Gorzów, ale to jego wybór, trudno - powiedział ekspert żużlowy.
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Cierniak wpuścił nas do swojego warsztatu. Ujawnił, jak upamiętnił zmarłego kolegę
To spowodowało, że prezes Betard Sparty Wrocław ma coraz mniej możliwości pozyskania juniorów, którzy będą skutecznie punktować w PGE Ekstralidze. Tak naprawdę wydaje się, że w tej chwili do wyboru pozostali wyłącznie Oskar Hurysz lub Franciszek Majewski. Nasz rozmówca potwierdza okrojony rynek, ale uważa, że wrocławianie mogą mieć kogoś w zanadrzu. - Znam prezesa Rusko od wielu lat i prawdopodobnie ma asa w rękawie - stwierdził były działacz żużlowy.
Aczkolwiek jego zdaniem nie musi to być zawodnik wypożyczony w obecnym sezonie do InvestHousePlus PSŻ-u Poznań. Co więcej, wcale nie byłby pewny odejścia 18-latka z lubuskiego zespołu. - Nie wypędzałbym Hurysza ze Stali. Myślę, że klub zapewnił mu dobre warunki do rozwoju. Dlatego uważam, że on jeszcze przemyśli pozostanie w Gorzowie Wielkopolskim - zapewnił.
Gdyby Andrzejowi Rusko ostatecznie nie udało się pozyskać do Sparty żadnego żużlowca do 21. roku życia, to drużyna z województwa dolnośląskiego będzie musiała sobie najprawdopodobniej radzić z Andrzejewskim oraz Mateuszem Paniczem. W odwodzie będą jeszcze Dawid Rybak i Jakub Wiatrowski. Teoretycznie zaoszczędzone pieniądze klub mógłby zainwestować w powyższą czwórkę. Honorowy prezes Stali jednak nie jest pewny powodzenia się takiego rozwiązania.
- Mogę podać na przykładzie Stali, że młodzieżowcy mają ogromne możliwości rozwoju. Jednakże są też tacy, w których zainwestowano spore sumy, a to nie przyniosło żadnego skutku. Życzę wszystkim juniorom jak najlepiej, ale wiele razy zdarza się, że dany ośrodek przeznacza dużo pieniędzy, a niestety okazuje się, że zawodnik nie ma ani talentu, ani rozwoju - zakończył Władysław Komarnicki.
Czytaj także:
- Żużel. Transferowy hit z udziałem Nickiego Pedersena? Prezes Polonii stawia sprawę jasno
- Żużel. Zaskakujące słowa honorowego prezesa "Co innego zawodnicy potrafią robić?"