Tuż przed weekendem na Stadionie Olimpijskich pojawili się wszyscy członkowie zespołu. Co ciekawe, nie zabrakło nawet kontuzjowanego Taia Woffindena. Brytyjczyk kontynuuje intensywną rehabilitację, ale na razie nie ma szans, by mógł wrócić na tor już w ten weekend. Lider Betard Sparta Wrocław w ostatnich dniach dostał od władz klubu inne odpowiedzialne zadanie.
Brytyjczyk ma zrobić wszystko, by jego rodak Charles Wright był jak najlepiej przygotowany do niedzielnej rywalizacji przeciwko For Nature Solutions KS Apatorowi Toruń. Woffinden podczas ostatnich treningów użyczył mu swój najlepszy sprzęt oraz mechaników. Nowy nabytek wystartuje przynajmniej w dwóch wyścigach, a nawet jeden punkt może okazać się bardzo cenny w kontekście walki o awans do finału. 35-latek ma minimalne doświadczenie z polskimi torami, więc każda rada trzykrotnego mistrza świata może mu pomóc w dobrym występie.
Na piątkowym treningu pojawili się zresztą wszyscy zawodnicy drużyny, a - jak słyszymy - debiut Wrighta wypadł conajmniej optymistycznie. Nowi koledzy z zespołu po treningu chwalili Wrighta za to, że dość szybko rozszyfrował wrocławski tor. Choć żużlowcy nie ścigali się spod taśmy, to Brytyjczyk zrobił dobre wrażenie na pozostałych, a jego czasy nie odbiegały od najszybszych kolegów.
Oczywiście prawdziwym testem będzie dopiero niedzielny mecz, gdy żużlowiec stanie pod taśmą. Dotychczasowe treningi we Wrocławiu służyły jedynie poznaniu geometrii i specyfiki nowych silników oraz sprzętu Woffindena.
Wrocław jest jedynym z półfinalistów, który miał okazję w pełnym składzie przygotowywać się do najbliższego meczu. W przypadku pozostałych drużyn, napięty kalendarz spowodował, że nie było szans, by zorganizować trening w pełnym składzie.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Witkowski, Lampart, Kubera
Czytaj więcej:
Wielkie odrodzenie Falubazu w Ostrowie
Stal wyraźnie lepsza od Unii