Żużel. Nie sam wynik sportowy. Dlatego Apator nie podziękował Przedpełskiemu

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

Okazuje się, że nie sam wynik sportowy zadecydował o tym, że Apator Toruń postanowił zatrzymać Pawła Przedpełskiego na sezon 2024. Ważne były także dwa inne aspekty.

Przyszłość Pawła Przedpełskiego w For Nature Solutions KS Apatorze Toruń stała pod znakiem zapytania. Działacze klubu rozważali zakontraktowanie w jego miejsce Piotra Pawlickiego lub Andrzeja Lebiediewa.

Ostatecznie wybór padł na Przedpełskiego. Co było decydujące? Na to pytanie odpowiedział Adam Krużyński, członek rady nadzorczej KS Toruń.

- Po pierwsze stabilność finansowa klubu. Po drugie, jedynym wychowankiem, który jest na wyższym poziomie, jest właśnie Paweł Przedpełski. Odrzucanie go z drużyny byłoby trudne z punktu widzenia wizerunkowego - powiedział Krużyński w Magazynie PGE Ekstraligi w Canal+ Sport.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Witkowski, Lampart, Kubera

Tym samym nie sam wynik sportowy okazał się decydujący. Warto podkreślić, że w chwili obecnej z trójki Przedpełski-Lebiediew-Pawlicki to właśnie pierwszy z wymienionych ma najsłabszą średnią biegową.

- Żużel to sport, który powinni robić chłopcy z miasta. A tych w drużynie mamy tak mało, że każdego musimy szanować. Moim zdaniem tożsamość jest bardzo ważna. Kibice przychodzą po to, żeby zobaczyć drużynę, która wygrywa, ale też przychodzą, żeby zobaczyć swoich zawodników - podsumował Adam Krużyński.

Dodajmy, że po tym, jak Paweł Przedpełski dowiedział się, że jest dla niego miejsce w drużynie w sezonie 2024, nieco spuścił z tonu. To m.in. jego punktów zabrakło Apatorowi do tego, by w półfinale play-off pokonać przetrzebioną kontuzjami Betard Spartę.

Zobacz także:
Nowe wieści ws. Janowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty