Żużel. Sądny dzień w Bydgoszczy. Losy półfinału są w jego rękach

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Kenneth Bjerre

Abramczyk Polonia potrzebuje ośmiopunktowego zwycięstwa z ROW-em. Wówczas awansuje do wielkiego finału 1. Ligi Żużlowej. Zadanie nie jest proste, ale jak najbardziej możliwe do zrealizowania. Kluczowa może okazać się postawa Kennetha Bjerre.

Przede wszystkim wielka szkoda, że obie drużyny walczą nie tylko między sobą, ale również z przeciwnościami losu. Półfinały bez Patricka Hansena i Wiktora Przyjemskiego tracą urok, a także wywołują ból głowy członków jednego, jak i drugiego sztabu szkoleniowego.

Przed zdecydowanie trudniejszym zadaniem stają Krzysztof Kanclerz i Jacek Woźniak. Choć gospodarze niedzielnego spotkania stracili najlepszego zawodnika całych rozgrywek, nie mogą zastosować za niego tak zwanej "zz-tki", bo ten jest juniorem.

Muszą się nieźle nagłowić

Pech bydgoszczan obnażył rażący brak dopracowania regulaminu. Nie dosyć, że Abramczyk Polonia musi radzić sobie bez Przyjemskiego, który gwarantował dwucyfrową zdobycz (prawdopodobnie w okolicach kompletu punktów), nie może liczyć z tego tytułu na żadną rekompensatę.

ROW znalazł się w łatwiejszej sytuacji. W połączeniu z ewentualnymi rezerwami taktycznymi i stosowanym zastępstwem rybniczanie będą mogli korzystać z niektórych zawodników nawet siedem razy.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Kowalski, Woryna, Zmora [CAŁY ODCINEK]

Nie można jednak mówić o wielkim komforcie Antoniego Skupienia. Roszady wcale nie muszą przynieść oczekiwanego efektu. Szkoleniowiec bez wątpienia czułby się bardziej komfortowo, gdyby mógł skorzystać z usług świetnie jedzącego Hansena. Ale nie może, więc przynajmniej zostaje mu plan B.

Bez nich ani rusz

49 punktów, mimo braku Przyjemskiego, to nie jest pułap nie do osiągnięcia. Zwłaszcza że przyjezdni nie mogą liczyć właściwie na żadne wsparcie młodzieży. Zastępstwo zawodnika rządzi się swoimi prawami i ma rację bytu tylko wtedy, gdy na miarę pokładanych oczekiwań spisuje się cały zespół.

Tymczasem w kratkę jeździ Jan Kvech. Czech niedawno miał okazję spróbować swoich sił przy Sportowej 2, w TAURON SEC. Zdobył jeden punkt w całych zawodach. Nie zawojował również miasta nad Brdą, gdy po raz pierwszy w tym sezonie przyjechał do niego z ROW-em.

Ewentualna powtórka z rozrywki postawi jego zespół pod ścianą. W rundzie zasadniczej fatalny występ w Bydgoszczy zanotował również Patryk Wojdyło, który przesadnie nie przepada za tamtejszym owalem.

Za to wigor już jakiś czas temu odzyskał Brady Kurtz. Dobrze spisuje się także Matej Zagar, który rok temu jeździł w Abramczyk Polonii. To są na pewno asy w talii gości.

Jedni o przełamanie, drudzy o podtrzymanie

We dwójkę jednak rybniczanie nie zdobędą 42 punktów. Dlatego delikatnie mówiąc, trudno nazwać ich sytuację wymarzoną. Siła rażenia bydgoskiej drużyny wzrasta na domowym torze. Na pewno nie zawiedzie Mateusz Szczepaniak, który po transferze z Grudziądza wszedł na wysokie obroty. Swoje zrobi z pewnością także Andreas Lyager.

Za to pod znakiem zapytania stoi dyspozycja chwiejnego Kennetha Bjerre. Na dobrą sprawę wszystko zależy od kapitana bydgoskiej drużyny. Jeśli ten nie będzie sobie radził przynajmniej z Wojdyło i Kvechem, Abramczyk Polonii będzie niezwykle trudno o awans do finału. Duńczykowi z kolei o angaż na następny sezon, nawet w przypadku braku awansu.

Rewanż to doskonała okazja, by swoją wartość wreszcie udowodnił falujący David Bellego, u którego w ostatnim czasie widać jakiś progres. W gotowości pozostaje cały czas Benjamin Basso. Nie można zapominać o nieprzewidywalnym, ale zdolnym do dobrej jazdy Szymonie Szlauderbachu.

To wszystko, wraz z silniejszą formacją juniorską stawia gospodarzy w roli delikatnych faworytów. Zwłaszcza, jeśli wrócić do pierwszego występu ROW-u w Bydgoszczy, gdy ten wywalczył raptem 37 punktów, ale z Patrickiem Hansenem, zdobywcą jedenastu "oczek".

Bez względu na zupełnie inne okoliczności, w stosunku do tych, które miały miejsce w kwietniu, wszystko pozostaje w rękach bydgoszczan. Dobre spotkanie w ich wykonaniu zagwarantuje awans. ROW natomiast się nie położy. W niedzielę obie ekipy walczą o życie. To dobra informacja dla kibiców zarówno jednych, jak i drugich, których najpewniej czeka nie lada widowisko.

Awizowane składy:

ROW Rybnik
1. Matej Zagar
2. Lech Chlebowski
3. Patryk Wojdyło
4. Patrick Hansen
5. Brady Kurtz
6. Kacper Tkocz
7. Kamil Winkler
8. Jan Kvech

Abramczyk Polonia Bydgoszcz
9. Kenneth Bjerre
10. David Bellego
11. Mateusz Szczepaniak
12. Szymon Szlauderbach
13. Andreas Lyager
14. Olivier Buszkiewicz
15. Bartosz Nowak

Początek spotkania: 14:00
Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Krzysztof Okupski
Komisarz techniczny: Rafał Wojciechowski
Przewodniczący jury: Maciej Polny
Wynik pierwszego spotkania: 49:41 dla ROW-u

Zobacz także:
Rune Holta nie myśli o zakończeniu kariery. "Jak go znam nie powie pas"
Najlepszy zawodnik zagraniczny może być tylko jeden. "To nie jest sprawiedliwe"

Komentarze (8)
avatar
Maximus80
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dopóki kanclerze będą to Polonia nadal będzie w pierwszej lidze zalosne 
avatar
POLONISTA Z KRWI I KOŚCI
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bjerre przestań pajacować i do roboty! Wprowadź Polonię do Finału! :) 
avatar
Nasssty
17.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"We dwójkę jednak rybniczanie nie zdobędą 42 punktów" a co to za język? tam pojedzie kobieta? bo po polsku jeśli mowa o dwóch mężczyznach to.... we dwóch 
avatar
KibicR0W
16.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przypomina mi się jak wielcy eksperci w ubiegłym sezonie widzieli Myszy w elicie i jak się okazało awansowały Wilki , dziś Ci wielcy eksperci już widzą w finale Myszy i Polonię - żeby się nie Czytaj całość
avatar
Arunta
16.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Będzie cieńko w 1 lidze będziemy jeszcze 10 lat siedzieć