Dyrektor sportowy Enea Falubazu Zielona Góra, Piotr Protasiewicz wielokrotnie narzekał na tak późną organizację finału ligi. Warto zaznaczyć, że zwycięzcę 1. LŻ zgodnie z planem mamy poznać dopiero dwa tygodnie po wyłonieniu mistrza Polski. Zielonogórzanie nie chcą czekać tak długo i najchętniej przyspieszyliby zakończenie rozgrywek przynajmniej o tydzień.
- Mogę potwierdzić, że faktycznie jako klub wysłaliśmy takie pismo, w którym prosiliśmy o przyspieszeniw organizacji finałowych meczów. Chodzi przede wszystkim o pogodę. Nie wiadomo, jakie warunki atmosferyczne będą panowały w październiku, a przecież w ten weekend śmiało można byłoby rozegrać pierwszy mecz. W ten sposób zmniejszylibyśmy ryzyko związane z ewentualnymi opadami i niższą temperaturą, które może powodować kolejne przesunięcia w kalendarzu - tłumaczy przedstawiciel Falubazu, Michał Kociński.
Zgodnie z ich propozycją, pierwszy mecz finałowy w Rybniku miałby zostać zorganizowany już w ten weekend, a rewanż tydzień później w Zielonej Górze. Działacze tego klubu nie rozumieją, dlaczego w najbliższy weekend, mimo dobrych warunków atmosferycznych i braku innych imprez, pierwszoligowcy mają zaplanowaną przerwę.
Pierwotnie najbliższy weekend miał być terminem rezerwowym, gdyby nie udało się rozegrać półfinałów we wskazanych datach. Tym razem wszystko poszło jednak sprawnie i - wydawać by się mogło, że przerwa jest zbędna.
Okazuje się jednak, że władze GKSŻ już nieoficjalnie poinformowały zielonogórzan, że ich wniosek spotka się z odmową. W Rybniku w ten weekend mają bowiem zajęty stadion, a poza tym nikt nie będzie zmieniał planów na kilka dni przed meczem.
O jak najszybsze rozgrywanie meczów finałowych w 1. LŻ prosił praktycznie każdy z pierwszoligowców. Do tej pory kluczowym argumentem było jednak opóźnienie rozmów transferowych i utrudnianie budowania mocnego składu. W przypadku Falubazu nie ma to jednak szczególnego znaczenia, bo zielonogórzanie mają już porozumienia z Jarosławem Hampelem i Piotrem Pawlickim, a poza tym za rok w ich barwach ścigać się będą Przemysław Pawlicki, Rasmus Jensen i Jan Kvech.
ZOBACZ WIDEO: Falubaz dostał prezenty od rywali. "Jestem pewny ich utrzymania"
Czytaj więcej:
Jeden tuner z dużą przewagą nad resztą
Wychodzą nowe fakty po dyskwalifikacji Zmarzlika