Dla Dominika Kubery założenie plastronu z numerem 16 w GP Polski w Toruniu będzie drugą okazją do występu w mistrzostwach świata w sezonie 2023. Ten pierwszy nie był jednak udany dla zawodnika Platinum Motoru Lublin. Żużlowiec podczas kwalifikacji na PGE Narodowym w Warszawie zanotował upadek, wskutek którego doznał skomplikowanego urazu kręgosłupa i przez kilka tygodni znajdował się poza motocyklem.
Wypadek z PGE Narodowego sprawił, że Kubery oczywiście zabrakło w turnieju głównym. Młody żużlowiec ma teraz szansę, aby powetować sobie tamte wydarzenia. 24-latek szybko wrócił do wysokiej formy, o czym świadczy m.in. powołanie do reprezentacji Polski na DPŚ i zdobycie z nią tego cennego trofeum.
Kubera ma już doświadczenie w turniejach SGP. W swoim debiucie, przy okazji rundy w Lublinie, dwukrotnie zajął miejsce na podium. Mowa bowiem o pandemicznym sezonie 2021, kiedy to rozgrywano dwie imprezy w jednej lokalizacji. Żużlowiec miejscowych "Koziołków" pierwsze zawody kończył na drugim miejscu, w kolejnych był trzeci.
ZOBACZ WIDEO: Bewley i Łaguta to za mało. Platinum Motor Lublin trzyma złoto jedną ręką
Później Kubera miał jeszcze szansę występu w szwedzkiej Malilli, gdzie dotarł do półfinału i zdobył 10 punktów do klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Wtedy też Polaka zaczęto wymieniać w gronie kandydatów do stałej "dzikiej karty", ale jak dotąd, wychowanek leszczyńskiej Unii nie miał okazji do regularnej jazdy w cyklu.
Gdyby nie kontuzja odniesiona w maju, Kubera być może byłby już pewny miejsca w mistrzowskim cyklu w sezonie 2024. Polski żużlowiec stracił jednak możliwość jazdy w eliminacjach i nie wystąpił w Grand Prix Challenge. Po raz kolejny jego ostatnią szansą na załapanie się do SGP jest stała "dzika karta" i ewentualny udany występ w Toruniu może zwiększyć jego akcje na giełdzie nazwisk.
Rezerwowymi podczas GP Polski w Toruniu będą Mateusz Cierniak oraz Bartłomiej Kowalski. W tym przypadku obaj młodzi żużlowcy dostali nagrodę za udane występy w cyklu SGP2, gdzie Cierniak obronił tytuł mistrza świata juniorów, a Kowalski zdobył brązowy medal.
Czytaj także:
- Niesłuszna dyskwalifikacja Zmarzlika? Jedna z osób funkcyjnych zabrała głos
- Nie są zainteresowani Nickim Pedersenem. Duńczyk rozczarowany