Noty dla zawodników ROW-u Rybnik:
Matej Zagar 2-. Nie pierwszy nieudany był to mecz doświadczonego Słoweńca. Przy tak dużych brakach kadrowych jego słaba jazda była jeszcze bardziej widoczna. Nawet gdy dobrze startował, był wyprzedzany. Pod koniec spowodował upadek rywala i został wykluczony. Na siedem prób pokonał tylko Borowiaka, dwukrotnie Pawlickiego (raz po defekcie) i Beckera. Mało. Malutko.
Brady Kurtz 5+. Niezwykle przyjemnie ogląda się tak jeżdżących zawodników. Łatwość w prowadzeniu motocykla, przemyślane, śmiałe ataki, przekonanie o własnych atutach. Rozpalał wypełnione kibicami trybuny w Rybniku, dając im na zakończenie sezonu dużo radości.
Patryk Wojdyło 4+. Dotąd rywalizacje z zielonogórzanami nie były dla niego udane. Tym razem pokazał dobry speedway, nie zawodząc, choć trafiły się też biegi nieco mniej błyskotliwe. Krajowy lider ROW-u był jednak odpowiednio zmobilizowany oraz skoncentrowany, dobrze ruszał ze startu. I jako jedyny pokonał w piątek Jensena.
Patrick Hansen bez oceny. Był zawodnikiem zastępowanym.
Lech Chlebowski bez oceny. Nie wyjechał na tor.
Kamil Winkler 1. Nie odegrał większej roli w tym spotkaniu.
Kacper Tkocz 1+. Zanim sporo startów, choć bez konkretów. Nie można było mu jednak odmówić walki i momentami jazdy w kontakcie. Na pewno może żałować wyścigu juniorskiego, w którym prowadził, lecz dał się minąć obu rywalom na dystansie.
Paweł Trześniewski bez oceny. Dostał tylko jedną szansę, ale trzeba pamiętać, że w składzie macierzystego zespołu znalazł się po raz pierwszy od wielu tygodni, ponieważ leczył kontuzję.
ZOBACZ WIDEO: Sajfutdinow o problemie z oponami. To dlatego jest więcej wypadków?
Noty dla zawodników Enea Falubazu Zielona Góra:
Przemysław Pawlicki 3+. Duża żonglerka motocyklami, których użyć miał aż trzy. Pierwszą część spotkania miał udaną, ale potem przyszły problemy, pech związany z defektem niedługo przed linią mety. Trzeba przyznać, że kierownictwo zielonogórzan dobrze zrobiło, pomagając i dając mu szansę na koniec. Tegoroczny lider drużyny poprawił sobie nastrój, wygrywając pierwszy raz w meczu.
Luke Becker 3+. Zachwycił wszystkich, nawet tych najbardziej wybrednych w trzeciej serii, gdy ni z gruszki, ni z pietruszki zaczął rozstawiać po kątach Zagara, a potem Kurtza. To był popis jego jazdy, lecz w innych wyścigach takiego show już nie pokazał. Solidny występ i też może żałować problemu sprzętowego, który napotkał go na początku rywalizacji.
Rasmus Jensen 5+. Otarł się przy Gliwickiej o perfekcję, choć przecież Kurtz czy Wojdyło nie byli łatwi do pokonania. Stracił tylko punkt, ale i tak powinien być ukontentowany swoją jazdą. Znakomite starty, szybki dojazd, spokój po trasie. Potwierdza, że danie mu szansy w PGE Ekstralidze jest na ten moment więcej niż zasadne.
Rohan Tungate 3+. Fajerwerków jego jeździe od pewnego czasu nie ma, jednak w starciu z ROW-em nie można powiedzieć, że jechał bez wyrazu. W każdym biegu pokonywał przynajmniej jednego przeciwnika, uniknął wpadek. Potwierdził, że zabezpiecza drugą linię Falubazu.
Krzysztof Buczkowski 3. Mocno obity i pościerany opuszczał Rybnik. Miał aż trzy upadki, na szczęście bez poważniejszych konsekwencji. Takie historie nie zdarzają się często. Szkoda, bo zaliczał dobry występ, był szybki i na horyzoncie z pewnością była "dwucyfrówka".
Michał Curzytek 3-. Zdołał ładnym atakiem wyprzedzić Tkocza, później lekko napsuł krwi Kurtzowi i zanosiło się, że zrobi to samo z Wojdyłą. Upadek po własnym błędzie zabrał mu jednak szansę na podreperowanie dorobku punktowego. Ma więc czego żałować.
Maksym Borowiak 2+. Zaczęło się bardzo obiecująco. Później nie zaznaczał się na torze.
Dawid Rempała bez oceny. Nie wyjechał na tor.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Podolski zachwycony żużlem. "Chłopaki szaleją, jadą jak wariaty"
Czeka ich finał ligi, ale nie próżnowali. Mają dwa warianty składu