We wtorek (3 października) w Herxheim rywalizowano o indywidualne mistrzostwo Niemiec. Do zawodów przystąpili zawodnicy ścigający się na długim torze oraz sidecarach (motocykle z bocznym wózkiem).
W trakcie zmagań tych drugich doszło do tragedii. Pojazd prowadzony przez Fabiana Muellera i Petera Maurera wypadł z toru i przebił bandę.
Ratownicy momentalnie przystąpili do akcji. Życia zawodnika nie udało się jednak uratować - obrażenia były zbyt rozległe.
- Chcielibyśmy przekazać najgłębsze wyrazy współczucia pogrążonym w żałobie i złożyć najszczersze kondolencje w imieniu klubu - powiedział prezes miejscowego klubu Marco Hammer.
Zawody od razu zostały przerwane.
To już - niestety - trzeci śmiertelny wypadek na torze żużlowym w tym sezonie. 14 maja w Mulmshorn zginął 68-letni Wolfgang Henselak. 20 sierpnia z kolei wskutek odniesionych obrażeń na zawodach w Eenrum zmarł 37-letni Florian Niedermeier.
Czytaj także:
- Maciej Janowski mówi o braku "dzikiej karty". Padła ważna deklaracja
- Kontrowersyjne "dzikie karty" w Grand Prix. Discovery i FIM się tłumaczą