Jak dowiedziała się Gazeta Pomorska, Ministerstwo Sportu i Turystyki nie chce wypłacić pieniędzy złotej drużynie, gdyż puchar świata to nie mistrzostwa świata. Każdy zawodnik za wygraną powinien otrzymać ok. 14 tys. zł. - Nie o pieniądze tu chodzi, ale o samą zasadę. Ciężko pracowaliśmy na ten sukces, zdobyliśmy tytuł najlepszej drużyny świata i żadne kruczki językowe nie mogą tego zmienić - powiedział Adrian Miedziński, członek złotej drużyny z Leszna.
Całą sytuacją zdziwiony jest także trener kadry Marek Cieślak, gdyż wcześniej nie było takich problemów. Prawnik Wiktor Cajsel nie ma wątpliwości, że pieniądze naszym żużlowcom się należą. W całej sprawie interweniować ma Polski Związek Motorowy.
Więcej w Gazecie Pomorskiej.
Materiał o tej sytuacji kilka dni temu opublikowała także TVP. Polscy żużlowcy powinni otrzymać wkrótce wynagrodzenia, gdyż nazwa DPŚ ulegnie zmianie. - W poniedziałek skończyło się biennale FIM w Genevie i jest powrót do nazewnictwa drużynowe mistrzostwa świata - powiedział Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.