Noty dla zawodników Enea Falubazu Zielona Góra:
Przemysław Pawlicki 4-. Udana inauguracja, podczas której pieczołowicie przygotował sobie niezwykle zgrabny, efektowny atak na prowadzącego Wojdyłę. Później sporo szarpał na dystansie, popisując się przede wszystkim najlepszym pojedynkiem meczu z Zagarem, z którego wyszedł zwycięsko.
Rasmus Jensen 5+. Bardzo podobny występ do tego w Rybniku, gdzie te biegi, które rozstrzygał na swoją korzyść, również były w jego wykonaniu wyśmienite. I podobnie jak tam, tak i teraz zgubił tylko jeden punkt. Mocnym akcentem zakończył więc ten sezon.
Rohan Tungate 5+. Poza pierwszym biegiem był nieuchwytny i okazał się "katem" Kurtza, z którym wygrał wszystkie trzy pojedynki. Świetnie startował i szybko uciekał do przodu.
Luke Becker 2+. Dyskretny występ najlepszego amerykańskiego żużlowca. On dla odmiany trzykrotnie musiał uznać wyższość australijskiego lidera ROW-u. Nic szczególnego nie pokazał.
Krzysztof Buczkowski 3+. Widać było, że nie może znaleźć odpowiedniej prędkości, bo gdy rywale mu uciekali, nie mógł ich dogonić. Odmówić nie można było mu jednak jak zwykle walki.
Michał Curzytek 4-. Niepokonany w pierwszych dwóch próbach, gdzie szczególnie w tej drugiej zaimponował zdecydowaną postawą na torze. Wiele wskazywało, że i trzecia będzie w pełni udana, lecz dość niespodziewanie dał się zaskoczyć w polu Tkoczowi.
Maksym Borowiak 3. Spokojny i udany początek, lecz potem, w przeciwieństwie do Curzytka nie zdołał pokonać żadnego z seniorów z Rybnika.
Dawid Rempała bez oceny. Nie wyjechał na tor.
ZOBACZ WIDEO: Mamy duży problem z oponami? Cegielski rozmawiał z władzami żużla
Noty dla zawodników ROW-u Rybnik:
Matej Zagar 2-. Zanotował kompletnie nieudane wejście w to spotkanie. Tymczasem nagle przebudził się w trzecim swoim biegu, pokazując znacznie szybszą jazdę. W ogólnym rozrachunku zaprezentował się poniżej możliwości, choć starał się toczyć zażarte batalie na dystansie. Tak, jak np. w tej z Pawlickim.
Kamil Winkler 1. Sporo pojeździł, lecz do zdobycia choćby punktu wiele mu zabrakło.
Patryk Wojdyło 3+. Niezwykle zapracowany, ponieważ wystąpił w czterech z sześciu pierwszych biegów niedzielnych zmagań. Może czuć niedosyt, bo nie zdołał triumfować indywidualnie w ani jednym przez całe popołudnie.
Patrick Hansen bez oceny. Stosowano za niego zastępstwo zawodnika.
Brady Kurtz 4+. Na "dzień dobry" niebezpiecznie zbliżył się do rekordu zielonogórskiego owalu, więc już wysłał sygnał miejscowym, że będzie trudnym przeciwnikiem. Takim też był, choć w sumie wygrał dwie z sześciu gonitw. Nie miał słabszych momentów, bo nawet przegrana 1:5 na koniec bardziej wynikała ze świetnej dyspozycji Jensena i Tungate'a, niż z jego słabości.
Paweł Trześniewski 1. Pechowy początek po defekcie sprzętu. Później jeździł na końcu stawki.
Kacper Tkocz 3+. Nic nie zapowiadało tego, co pokazał w drugiej części meczu. Pierwsze trzy biegi na tyłach, raczej bez punktu zaczepienia. Tymczasem przyszły dwa kolejne, w których pokazał, że postępy, o jakich mówi się coraz częściej co do jego osoby, nie są na wyrost. Na dystansie zdołał pokonać i Curzytka, i Pawlickiego.
SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo
CZYTAJ WIĘCEJ:
Falubaz i Przyjemski na szczycie. Końcowa tabela i statystyki 1. Ligi Żużlowej
Wielki wyczyn Falubazu! Pierwszy taki w tym wieku na zapleczu PGE Ekstraligi