Zielonogórski klub pozywa prezesa Stali Gorzów, Władysława Komarnickiego za słowa po ostatnich derbach w Zielonej Górze, które miały miejsce 30 sierpnia tego roku. Przypomnijmy, iż podczas spotkania doszło wówczas do konfrontacji kibiców z ochroną i policją. Oburzony sposobem potraktowania gorzowskich kibiców prezes Komarnicki zarzucił klubowi zielonogórskiemu celowe działania przeciwko jego kibicom. Uważał, że wyprowadzenie gorzowskich kibiców ze stadionu po tym jak niektórzy z nich rzucali petardy w sektor zielonogórzan, było prowokacją i wcześniej ustaloną z policją akcją zielonogórskiego klubu. - Powiem krótko. To nie była policja. To byli kibice przebrani za policję lub chwilowo zatrudnieni przez policję. Ich odzywki oraz zachowanie w stosunku do naszych kibiców mówią jednoznacznie, jakie było nastawienie stróżów prawa od samego początku w stosunku do naszych kibiców. Dla mnie jest to skandal - zakończył.
Okazuje się, iż prezes Stali musi przygotować się jednak na jeszcze jedną wizytę w sądzie - tym razem z powództwa cywilnego. Komarnicki nie odpowiedział na pismo przedprocesowe, w którym zielonogórski klub domagał się przekazania 50 tysięcy złotych na szkolenie młodzieży i przeprosin za swoje słowa w lokalnych mediach.