Po zakończeniu sezonu 2023 w Abramczyk Polonii doszło do dużych zmian. W formacji seniorskiej pozostali tylko Mateusz Szczepaniak i Andreas Lyager. Poza tym klub zdecydował się na zakontraktowanie Krzysztofa Buczkowskiego, Kaia Huckenbecka i Tima Soerensena. Na pozycjach juniorskich klub miał do dyspozycji Bartosza Nowaka i Oliviera Buszkiewicza i to właśnie obsada formacji młodzieżowej po odejściu Wiktora Przyjemskiego budziła największe obawy kibiców. Niektórzy twierdzili, że Polonia nie ma juniorów i dlatego nie będzie liczyć się w walce o awans.
Prezes Jerzy Kanclerz od dłuższego czasu pracował jednak nad transferem. W ostatnich tygodniach trwały rozmowy z Franciszkiem Karczewskim. Jak informowaliśmy w tym tygodniu, Tauron Włókniarz dał zielone światło na wypożyczenie, bo nalegał na to sam zawodnik i jego otoczenie. Karczewski cieszył się sporym zainteresowaniem ze strony pierwszoligowych klubów, ale bydgoszczanie w negocjacjach wykorzystali fakt, że żużlowiec bardzo chciał trafić właśnie do Polonii.
W związku z tym do wypożyczenia dojdzie na dość atrakcyjnych warunkach. Wbrew doniesieniom medialnym Polonia nie zapłaci za Karczewskiego 200 tysięcy złotych. Ta kwota będzie znacznie niższa i wyniesie 130 tysięcy złotych. To również potwierdza słowa Michała Świącika, który na naszych łamach mówił,że Włókniarz kierował się głównie rozwojem żużlowca, a nie chęcią zarobku i pozwolił mu odejść do klubu, w którym ten będzie czuć się komfortowo.
Jeśli weźmiemy pod uwagę ceny na rynku, to trzeba przyznać, że bydgoszczanie zrobili dość dobry interes. W klubie wierzą, że Karczewski będzie wartościowym ogniwem zespołu w pierwszej lidze. Działacze i sztab szkoleniowy liczą, że junior będzie spisywać się podobnie jak w barwach Cellfast Wilków Krosno, którym w sezonie 2022 pomógł wywalczyć awans do elity.
ZOBACZ WIDEO: Metamorfoza Martina Vaculika. Zawodnik zdradził, co było kluczowym elementem
Zobacz także:
Obietnica Kaczyńskiego nie pomogła