Przed wyborami obiecał pomoc. Co stało się po ogłoszeniu wyników?

Facebook / Start Gniezno / Na zdjęciu: Michał Kołodziejczak
Facebook / Start Gniezno / Na zdjęciu: Michał Kołodziejczak

Michał Kołodziejczak, ówczesny kandydat z listy Koalicji Obywatelskiej, tuż przed wyborami wręczył szkółce żużlowej Startu Gniezno silnik warty 40 tys. zł. Klub zapewnia, że nie była to zwykła kiełbasa wyborcza, ponieważ są dalsze plany współpracy.

Informacja o wsparciu Michała Kołodziejczaka dla klubu żużlowego Ultrapur Startu Gniezno przez część środowiska została odebrana jako kiełbasa wyborcza i celowa zagrywka przed wyborami odbywającymi się 15 października. Oprócz tego założyciel i prezes ruchu społeczno-politycznego Agrounia, który zrzesza przede wszystkim rolników, otwarcie mówił o zamiarze wspierania gnieźnieńskiego żużla.

Pomoc również po wyborach?

Nie do końca wszyscy wierzyli w te słowa. Podobnych obietnic w minionej kampanii wyborczej było mnóstwo. Były przypuszczenia, że wręczenie szkółce żużlowej silnika to jedynie jednorazowa akcja. Przedstawiciele Startu Gniezno przekonują natomiast, że jest inaczej. Okazuje się, że Michał Kołodziejczak nadal ma utrzymywać chęć dalszego wspierania klubu żużlowego z pierwszej stolicy Polski.

- Jest kilka pomysłów na wspólne działania, ale dzisiaj jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby mówić konkretnie o tym, jakie to są projekty - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Radosław Majewski, rzecznik prasowy Startu Gniezno. - Osoby, które są w kontakcie z panem Kołodziejczakiem, trzymają rękę na pulsie. Na pewno zakup silnika na potrzeby szkółki żużlowej nie był jednorazowym akcentem jego pomocy dla naszego klubu - podkreśla.

ZOBACZ WIDEO: Pedersen: Znów czuję się podekscytowany. Poza PGE Ekstraligą też jest znakomicie

Na konkretne informacje kibice gnieźnieńskiego klubu muszą jednak jeszcze poczekać. - Temat jest rozwojowy, ale potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby mówić o detalach. Cały czas jesteśmy w kontakcie z panem Michałem. W dalszym ciągu jest chęć współpracy z obu stron. Nie potrafię jednak zdradzić konkretów - dodaje nasz rozmówca.

Poseł z ramienia Koalicji Obywatelskiej pozostaje w kontakcie z klubem. Jak już zaznaczał Radosław Majewski, na ten moment nie jest znana skala pomocy ze strony Michała Kołodziejczaka.

Zdradza kulisy zawarcia współpracy

- To nie była kiełbasa wyborcza. Współpraca będzie kontynuowana. Dział marketingu, który prowadził rozmowy z panem Michałem, cały czas jest z nim w kontakcie. To na pewno nie była jednorazowa akcja w celu zdobycia głosu wyborców, lecz chęć dłuższej współpracy dla dobra gnieźnieńskiego żużla. Nie umiem jednak określić, kiedy będą jakieś szczegóły, bo jesteśmy dopiero lekko ponad tydzień po wyborach - mówi rzecznik prasowy Startu Gniezno.

Radosław Majewski zdradził też kulisy zawarcia współpracy z liderem Agrounii. Nasz rozmówca przyznaje, że ruch ze strony polityka był dla klubu sporym zaskoczeniem, jednak ani przez moment nikomu nie przeszło przez myśl, by odmówić przyjęcia wsparcia.

- Pan Michał pojawił się na stadionie i wspólnie zostało omówione to, co możemy razem zrobić. To była kwestia kilku spotkań z działem marketingu. Nie spodziewaliśmy się tego, ale każda pomoc jest dla klubu cenna. Dała nam ona dużo radości. Wsparcie sprzętowe dla szkółki żużlowej zawsze jest mile widziane. Tak naprawdę każda osoba, która chce wspomóc nasz klub w rozwoju, jest mile widziana. Odebraliśmy to bardzo pozytywnie, nie było negatywnych reakcji - podsumował Majewski.

Dodajmy, że Michał Kołodziejczak kandydował do Sejmu z okręgu numer 37. Łącznie otrzymał ponad 44 tysiące głosów i choć nieznacznie przegrał ze Zbigniewem Hoffmanem z Prawa i Sprawiedliwości (ponad 47 tysięcy głosów), to i tak otrzymał mandat poselski.

Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Taka nowina od Zmarzlika po sezonie
Mają bardzo egzotyczne korzenie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty