Złożenie przez ośrodek krakowski listu intencyjnego nie jest równoznaczne z przystąpieniem drużyny do rozgrywek. Wszystko jest jednak na dobrej drodze do tego, aby kibice w Krakowie oglądali zespół ligowy. - Stowarzyszenie zostało już założone. Nosi nazwę Speedway Wanda Kraków. Gdyby zespół przystąpił do rozgrywek, to również występowałby pod tą nazwą - powiedział dla SportoweFakty.pl Paweł Sadzikowski, prezes stowarzyszenia.
Osobą, która wspiera działaczy z Krakowa w staraniach o powrót ligowego żużla, jest Krzysztof Cegielski. - Pomoc Krzysztofa jest nieoceniona. W każdej kwestii możemy liczyć na jego poradę. Wierzymy, że wspólnie uda nam się przywrócić żużel w Krakowie. Oczywiście czeka nas jeszcze wiele pracy. Złożyliśmy list intencyjny. On nie oznacza, że przystąpimy do rozgrywek, ale szanse na to, iż w rozgrywkach wystartujemy, oceniam naprawdę wysoko. Wszystko zależy od tego, czy uzyskamy licencję na starty w II lidze - dodał Sadzikowski.
Działacze z Krakowa w minionym sezonie zorganizowali turniej indywidualny, który pokazał, że jest w tym mieście zainteresowanie sportem żużlowym. W jaki sposób zamierzają wykorzystać ten potencjał? - Od czterech lat nie mieliśmy żużla w Krakowie. Ten turniej pokazał, że jest zainteresowanie i zapotrzebowanie na speedway. Chcemy zachęcić kibiców do przychodzenia na stadion przy pomocy różnego rodzaju konkursów czy promocji. Chcemy przede wszystkim zmazać złe imię krakowskiego ośrodka z poprzednich lat. Zdajemy sobie sprawę, że problemem było również to, iż zespół nie jeździł na odpowiednim poziomie. To nie zachęcało do przychodzenia na stadion. Chcemy zorganizować budżet, który zapewni nam miejsce w środku tabeli. Jeżeli uda się załatwić większe pieniądze, to powalczymy o coś więcej. Podstawą jest jednak wygrywanie spotkań na własnym stadionie - zakończył Paweł Sadzikowski.