Żużel. Doczekali się! Ważna inwestycja Wilków Krosno zakończona i oddana do użytku

Materiały prasowe / Mateusz Biskup / Na zdjęciu: adept szkółki i trener Ireneusz Kwieciński
Materiały prasowe / Mateusz Biskup / Na zdjęciu: adept szkółki i trener Ireneusz Kwieciński

Choć sezon żużlowy dobiegł końca, to w klubach dzieje się dużo i to nie tylko za sprawą finalizowania rozmów z zawodnikami. W Krośnie pochwalono się ważną inwestycją, która wynika z regulaminu szkoleniowego.

W sierpniu 2021 roku Speedway Ekstraliga ogłosiła projekt "Ekstraliga Żużlowa 3.0", który zakładał zmiany w piramidzie szkoleniowej. Wprowadzono wówczas U-24 Ekstraligę, ale i zdecydowano się na czteroetapowy rozwój młodych adeptów - w klasie pit bike, 125cc, 250cc i 500cc.

Zmiany dotknęły także mini żużel. Kluby, które uczestniczyły w najlepszej lidze świata, musiały posiadać swój owal do szkolenia w klasie 80-140cc. Część już miała takie obiekty, inni skorzystali ze współprac z innymi ośrodkami, a jeszcze inni musieli wybudować od zera.

Tak postąpiła Arged Malesa Ostrów, której to prezes Waldemar Górski sam zbudował mini tor i to na własnej działce (więcej TUTAJ). Po awansie do PGE Ekstraligi o podobnej inwestycji musiały pomyśleć również Cellfast Wilki Krosno.

W Krośnie pomyśleli jednak już przyszłościowo. Obiekt został wyposażony w regulaminowe bandy, bramę oraz furtkę. Pod torem na wysokości startu ułożono rurarz, by w niedalekiej przyszłości zainstalować elektrykę na murawie i maszynę startową. Samo wnętrze owalu wyposażono w studzienki odpływowe, dzięki czemu woda po opadach deszczu będzie mogła być szybko usuwana.

W planach jest uzupełnienie obiektu o stanowisko sędziego i niezbędne regulaminowe światła wokół band. Wówczas tor oficjalnie zostanie areną nie tylko treningową, ale i będzie dopuszczony do organizacji zawodów. Według założeń pierwsze oficjalne ściganie na 120 metrowym torze w klasie 80-140cc odbędzie się w przyszłym roku.

Warto odnotować, że mimo braku toru, Ireneusz Kwieciński na brak chętnych do jazdy na mini żużlu nie narzekał. Klub doczekał się nawet pierwszych wychowanków, ale na co dzień musiał korzystać z gościnności innych ośrodków.

Dobrą alternatywą był dla nich Przemyśl, ale współpraca między Wilkami i KS Spartanem dobiegła końca, bowiem Maciej Gilowski zmuszony był zaprzestać działalności tego drugiego ośrodka.

ZOBACZ WIDEO: W Grand Prix jechał ze złamaną ręką. Ujawnia co stało się później

Źródło artykułu: WP SportoweFakty