W lutym 1978 roku promotorzy żużlowi na Wyspach zaczęli tradycyjnie szukać firmy, która będzie sponsorowała regularne pojedynki pomiędzy Anglią a zespołem Australazji. Na stole wylądowała oferta od firmy London Rubber Company produkującej prezerwatywy Durex.
Wywołała ona sporo kontrowersji. Promotorzy oczywiście nie byli jednoznaczni w kwestii jej akceptacji. Jeden z nich anonimowo wyrażał swoją dezaprobatę na łamach gazety Daily Mirror. - Uważam to za hańbę. Żużel zawsze był postrzegany jako sport rodzinny, a teraz odciskamy na nim piętno - mówił.
Inne zdanie miał Bob Dugard. W tym czasie był on promotorem zespołu White City Rebels, który w związku ze spadkiem frekwencji borykał się z problemami finansowymi. Z jego perspektywy każdy sponsor był ważny. - Zagłosowałem za tym sponsoringiem, gdyż uważam że każda firma o tak dużym zasięgu jest dobra dla sportu - tłumaczył działacz.
ZOBACZ WIDEO: W Grand Prix jechał ze złamaną ręką. Ujawnia co stało się później
Wyglądało na to, że nieco zaskoczeni głośną reakcją byli sami przedstawiciele London Rubber Company. - To bardzo niefortunne że ta informacja wyszła na jaw, gdyż planowaliśmy być dyskretni, aby nie wzbudzać kontrowersji. Ciągle staramy się szukać nowych sposobów zaangażowania w sport i wyraziliśmy zainteresowanie inwestowaniem w speedway, gdyż jest to sport niezwykle rodzinny - komentował ich rzecznik prasowy.
Choć promotorzy potrzebowali kilku spotkań aby podjąć decyzję, ostatecznie do podpisania umowy doszło. Durex w 1978 roku sponsorował międzynarodowe testmecze rozegrane w Brystolu, Birmingham, Ipswich, Hull i Hackney. Logo produktu pojawiało się na programach zawodów, ale i również na plastronach. Z napisem Durex na plecach startowały więc takie gwiazdy jak Malcolm Simmons, Michael Lee, Peter Collins, Ivan Mauer, Billy Sanders czy Phil Crump.
Umowa została przedłużona. W roku 1979 Durex za sponsoring płacił 30.000 funtów, co po dzisiejszym kursie wynosi 160.000 funtów (815 tys. złotych - dop. red.). Kwota więc całkiem niezła. Ostatnim pojedynkiem pod znakiem London Rubber Company było spotkanie Anglia vs USA w Swindon w maju 1980 roku.
Czy sponsoring wyszedł brytyjskiemu żużlowi na dobre? Ciężko powiedzieć. W owym czasie kontrakty reklamowe przynosiła firma CSS z Barrie Gillem, Andrew Marriottem i Mikiem Addisonem w składzie. Ten ostatni był przeciwny podpisaniu umowy z Durexem. Groził swoim odejście gdy do tego dojdzie. Ostatecznie okazało się, że nie rzucał słów na wiatr. Człowiek, który w latach 1975-1980 załatwił brytyjskiemu żużlowi kontrakty sponsorskie na kwotę około 300.000 GBP (1.634.000 po dzisiejszym kursie), nigdy więcej nie ściągnął już do żużla żadnej firmy. Każda akcja niesie ze sobą reakcję...
Zobacz także:
- Świetne wieści dla żużla w Krakowie! Jeden z klubów chce tam mieć drugą drużynę
- Niewielu w to wierzyło. To ma być powrót na dłużej