Liga rosyjska w tym roku składała się jedynie z trzech drużyn: Turbiny Bałakowo, Wostoka Władywostok oraz Mega-Łady Togliatti. Pomysł na poprawę "kondycji" żużla w Rosji ma Eduard Szajchulin, były zawodnik, który w Polsce znany jest głównie ze startów w zespole z Lublina. - Według mnie istnieje duża potrzeba stworzenia jeszcze jednej ligi, a świadectwem tego niech będą ostatnie rozgrywki ligowe, w których udział wzięły tylko trzy kluby. Przy takich budżetach, jakie mają w Bałakowie albo Władywostoku, udział klubu z Oktiabrskij jest niemożliwy. My nie dysponujemy takimi środkami, żeby mieć budżet na współmiernym poziomie z tymi klubami. Można mówić jedynie o niskobudżetowej drużynie. W tej chwili ta liga to jedyna droga, żeby ocalić żużel w Oktiabrskij, Saławacie i innych miastach - powiedział Szajchulin.
Obecnie w Rosji temat stworzenia nowej ligi jest szeroko dyskutowany. Jeśli pomysł wypali, to będą w niej startować kluby, których nie stać na walkę z "wielką trójcą". - Rywalizacja w tej lidze mogłaby być prowadzona albo w formie zawodów dla juniorów, albo w formie drużyn składających się z pięciu zawodników, bez dopuszczenia jeźdźców z wyższej ligi. Projekt nowej ligi jest już praktycznie gotowy. Zainteresowanie nim przejawiają kluby z Saławata, Permu, Kamieńska Uralskiego, Szadrinska, oraz drugi klub z Bałakowa - STMK Turbina. Być może do tej grupy dołączy Nowosybirsk. W najbliższym czasie do działaczy klubów i władz miejskich wysłane będą odpowiednie listy od przewodniczącego komisji żużla MFR - Andrieja Sawina - informuje Szajchulin.
Jeśli w ośrodkach będzie pozytywny odzew, to istnieje realna szansa, że liga powstanie. Zdaniem Szajchulina są zawodnicy, którzy nie znajdą zatrudnienia w klubach z wyższej ligi, a uratować żużel w niektórych miastach będzie teraz łatwiej, niż później zaczynać od zera.