Żużel. Ważna decyzja ws. Maksyma Drabika. Menadżer mówi o szansie z czystą kartą

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna (z lewej) i Maksym Drabik
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Kacper Woryna (z lewej) i Maksym Drabik

Poniedziałek był dniem, w którym to Maksym Drabik został przedstawiony nie przez jeden, a przez dwa kluby. Częstochowianin nie zdecydował się na zmiany i kolejny rok spędzi w tych zespołach, co miniony sezon.

Dosyć niespodziewane wieści napłynęły kilka tygodni temu z Eskilstuny. Ubiegłoroczny drużynowy mistrz Szwecji zakończył zmagania nie tylko na ostatnim miejscu, ale i z długami. Znalazł się jednak chętny, by wspomóc działaczy finansowo, dzięki czemu nie było ryzyka bankructwa i upadku tego ośrodka.

W klubie zdecydowano się na cięcia wynagrodzeń. To właśnie z tego powodu pracodawcę w Szwecji zmienił Robert Lambert. Na powrót do Lejonen Gislaved zdecydował się z kolei Kacper Woryna.

Działacze w ich miejsce ściągnęli Grzegorza Zengotę oraz Kima Nilssona, któremu marzy się angaż Macieja Janowskiego.

W poniedziałek do Smederny dołączył Maksym Drabik.

- Wiele osób miało swoje przemyślenia i opinie na temat kontraktu Maksyma. Zignorowaliśmy to, by dać mu szansę z czystą kartą. Kiedy go poznaliśmy, to było oczywiste, że zostanie z nami na kolejny sezon. Jesteśmy przekonani, że może się nadal rozwijać, także w Smedernie - powiedział Jerker Eriksson, menadżer drużyny w rozmowie z klubowymi mediami.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Czytaj także:
Niespodziewana decyzja. Świeżo upieczony mistrz Polski kończy karierę
Mads Hansen mówi o transferze do Włókniarza. Duńczyk miał jasno sprecyzowany plan

Komentarze (0)