Rosjanin chce reprezentować Polskę. Stanowcza reakcja związku

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Artiom Łaguta

Rosjanin Artiom Łaguta przyznał, że jest gotów do tego, by w cyklu wyłaniającym mistrza świata na żużlu startować pod biało-czerwoną flagą. Szans na to nie widzi Michał Sikora, prezes Polskiego Związku Motorowego.

W tym artykule dowiesz się o:

Artiom Łaguta to jeden z najlepszych rosyjskich zawodników w sporcie żużlowym. W 2021 roku sięgnął po historyczny dla siebie sukces - po raz pierwszy w karierze zdobył medal mistrzostw świata - i to od razu złoty. W następnym sezonie przez wybuch wojny w Ukrainie został pozbawiony szans na obronę mistrzowskiego tytułu.

Odpoczywał przez rok

Rosyjscy żużlowcy zostali wykluczeni nie tylko z rozgrywek cyklu Grand Prix, ale również z polskiej PGE Ekstraligi, najlepszej żużlowej ligi świata. Z takim postanowieniem nie zgadzał się Artiom Łaguta, który zasłaniał się tym, że od kilku lat posiada polskie obywatelstwo.

Jego próby nacisku na zmianę decyzji spełzły na niczym. Łaguta przez rok musiał odpoczywać od żużla. Sytuacja zmieniła się w sezonie 2023, bo PZM dopuścił do rywalizacji Rosjan z polskim paszportem. Inaczej wygląda to w przypadku mistrzostw świata - tam 33-latek i jego rodacy nadal są blokowani.

ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?

Chce reprezentować Polskę

Fakt ten nie podoba się zawodnikowi rodem z Rosji. Były mistrz świata otwarcie przyznaje, że nie rozumie powodu, dla którego jest wykluczany z walki o najcenniejsze indywidualne żużlowe trofeum.

- Nie widzę powodów, że w lidze jadę jako polski zawodnik, a w cyklu Grand Prix miałbym nagle startować pod rosyjską licencją. Skoro moje życie potoczyło się tak, a nie inaczej, skoro dokonałem wyboru, to chcę być w tym konsekwentny. Ze strony rosyjskiej zostałem zablokowany i wylała się na mnie złość. Ale efekt tego wszystkiego jest taki, że teraz nie mogę startować ani jako Rosjanin, ani jako Polak - powiedział "Tygodnikowi Żużlowemu".

Warto podkreślić, że Łaguta od blisko 12 lat mieszka w naszym kraju. Biegle włada językiem polskim, podobnie jak jego dzieci, które również w Polsce chodzą do szkoły. W dodatku posiadają także polskie obywatelstwo.

- Tak jak każdy z was mam polskie obywatelstwo i mam polski paszport. Można sprawdzić, ale mój paszport nie różni się od paszportu Zmarzlika czy Janowskiego. Dlaczego ktoś mi chce odebrać prawo, żebym zaśpiewał na płycie hymn Polski? Chciałbym zdobywać medale dla Polski - oświadczył Łaguta (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ).

Jest reakcja z Polski

Biorąc pod uwagę wcześniejsze kroki władz FIM trudno przypuszczać, by decyzja o wykluczeniu rosyjskich żużlowców z cyklu Grand Prix została zmieniona. Potwierdzeniem tego są słowa Michała Sikory, prezydenta FIM Europe i prezesa Polskiego Związku Motorowego, który odniósł się do wypowiedzi Artioma Łaguty.

- To jest jego zdanie. Ja tego nie podzielam. W przeszłości startował jako zawodnik Rosji, reprezentował Rosję. FIM w takich przypadkach bierze pod uwagę te fakty i dopiero wtedy może wydać zgodę na licencję międzynarodową. Z tego co wiem, to na ten moment jest to niemożliwe - wyraźnie podkreślił Sikora na brefingu prasowym.

Tym samym Łaguta i pozostali rosyjscy żużlowcy muszą się uzbroić w cierpliwość. Obecnie nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie mieli wrócić do rywalizacji o mistrzostwo świata.

Zobacz także:
Surowa kara dyscyplinarna dla byłego sędziego?