Żużel. Kołodziej wciąż wierny Unii. Postawa Lebiediewa zagadką

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej

Fogo Unia Leszno może być względnie zadowolona po okresie transferowym. Do klubu trafił waleczny Andrzej Lebiediew oraz zatrzymano lidera z prawdziwego zdarzenia - Janusza Kołodzieja. Kibiców może niepokoić inna rzecz.

Podsumowanie okresu transferowego w wykonaniu Fogo Unii Leszno oczami portalu WP SportoweFakty.

***

PLUSY

Utrzymanie trzonu drużyny na czele z liderem. Na kolejny sezon w Fogo Unii pozostał Janusz Kołodziej. Nie trzeba przypominać, jak ważny jest to zawodnik dla leszczyńskiego zespołu. To nie tylko kapitan, ale i lider z prawdziwego zdarzenia. W sezonie 2022 to znów on ciągnął wynik zespołu, osiągając wspaniałą średnią 2,333 pkt/bieg. Był trzecim najskuteczniejszym żużlowcem w lidze.

Ważny jest także fakt, że w klubie zostają Grzegorz Zengota oraz Bartosz Smektała. To zawodnicy z grona "samych swoich", którzy w Lesznie są bardzo lubiani. A prawdziwą furorę robi szczególnie Zengota, który wrócił do PGE Ekstraligi z przytupem po kilku latach przerwy. W swoim pierwszym sezonie po powrocie wykręcił średnią 1,804 pkt/bieg, kilkukrotnie przyczyniając się do zwycięstw drużyny w mocnym stopniu.

Unia, zatrzymując trójkę podstawowych Polaków w seniorskim zestawieniu, wykonała plan minimum. Widać, że działaczom zależało na tym, aby nie dokonywać rewolucji w składzie.

ZOBACZ WIDEO: To była tylko roczna przygoda. Dlaczego Krzysztof Kasprzak odszedł z Cellfast Wilków?

Stabilna formacja juniorska. Nie ma niespodzianek, jeśli chodzi o młodzieżową obsadę zespołu. Na tę chwilę w klubie zostają Damian Ratajczak, Antoni Mencel i Hubert Jabłoński. Z wypożyczenia z Zielonej Góry do zespołu wraca natomiast Maksym Borowiak.

Sztab szkoleniowy ma zatem spory komfort w przypadku obsady pozycji juniorskich, tym bardziej że w odwodzie pozostają jeszcze młodsi zawodnicy. Wciąż także nie można wykluczyć scenariusza, w którym któryś z żużlowców uda się na wypożyczenie.

MINUSY

Niepewność na pozycji U24. W tym sezonie po raz ostatni na pozycji U24 mógł startować Jaimon Lidsey. W przyszłym roku tego Australijczyka nie zobaczymy z bykiem na plastronie, ponieważ przeniósł się do ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. W Lesznie ma go natomiast zastąpić jego rodak - Keynan Rew. W teorii z Kangurem o miejsce w składzie może walczyć młodziutki Nazar Parnicki. Trudno jednak oczekiwać, by tacy zawodnicy jak Rew czy Parnicki mogli wejść w buty Lidseya i zdobywać średnio 7-8 punktów na mecz. To będzie niezwykle trudne zadanie.

Sporo ciężaru znów na barkach Kołodzieja. Tak jak podkreślaliśmy, pozostanie w klubie Zengoty i Smektały to dobra informacja dla kibiców Unii. Nowym nabytkiem poza Rew jest Andrzej Lebiediew, ale tu pojawia się pytanie, czy Łotysz będzie w stanie być w czołowej trójce najlepiej punktujących w drużynie. W poprzednich latach tylko Kołodziej był liderem z prawdziwego zdarzenia przez cały sezon. Może okazać się, że w kolejnych rozgrywkach będzie tak samo.

Trudno bowiem oczekiwać, że tacy zawodnicy jak Zengota, Smektała, czy też Lebiediew będą w stanie osiągnąć średnią co najmniej na poziomie 2 pkt/bieg. A to sprawia, że Kołodziej znów będzie dźwigał na swoich barkach spory ciężar. To może trochę niepokoić fanów popularnych Byków.

Z drugiej strony na rynku transferowym praktycznie nie byli dostępni zawodnicy gwarantujący średnio dwucyfrową liczbę punktów na mecz. Stąd Unia postanowiła sięgnąć po walecznego żużlowca i nie przepłacać.

Czytaj także:
Były prezes ocenił zmiany w polskim żużlu. "Tylko z jednym ktoś się wygłupił"
Krok milowy w polskiej lidze. Prezes tłumaczy rewolucję

Źródło artykułu: WP SportoweFakty