"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Wtorek przyniósł przedstawienie ważnych zmian w polskim żużlu. Mam jednak wątpliwości, czy we właściwy sposób je ogłoszono. Zaczęło się od poinformowania, że 1. Liga Żużlowa to od teraz Speedway 2. Ekstraliga. To trafiło do świadomości większości kibiców, którzy zaczęli kpić z tej zmiany w mediach społecznościowych.
Część z fanów zapamięta głównie to, że mamy teraz "dwie Ekstraligi", a krytyczne głosy pokazują, że nie kupili oni tej nowej nazwy. Albo też nie zrozumieli powodu jej wprowadzenia. To kamyczek do ogródka spółki zarządzającej rozgrywkami.
We wtorek przedstawiono jednak szereg innych zmian w PGE Ekstralidze, nad którymi warto się pochylić. System rozgrywek z play-off i play-down to ruch w dobrą stronę, jeśli mamy mieć więcej spotkań. Żużel jest coraz ważniejszym produktem telewizyjnym i tak odbieram tę zmianę, że to chęć zadowolenia stacji transmitujących rozgrywki. Dotąd często podnosiliśmy argument, że tych spotkań jest za mało. Inny system play-off zmienia sytuację i pomoże w negocjacjach z telewizjami.
ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy
Wracamy też do baraży i tę zmianę trudno mi ocenić. Wszystko zależy od tego, jaki poziom będzie prezentować przedostatnia drużyna PGE Ekstraligi i wicemistrz Speedway 2. Ekstraligi. Przywrócenie spotkań barażowych rozumiem jednak jako ideę, powiązanie obu rozgrywek. Jednak obecnie możemy tylko wróżyć z fusów i się zastanawiać, czy baraże się przyjmą. Nie było ich kilka lat i jakiś powód takiej decyzji był.
Kolejna kwestia, o której musimy pamiętać przywracając baraże, to zabetonowanie rynku transferowego. Już teraz często żałujemy beniaminka PGE Ekstraligi, który dowiaduje się o jeździe w elicie na przełomie września i października, gdy na rynku nie ma już wolnych zawodników. Zwycięzca baraży znany będzie jeszcze później, być może nawet w drugiej połowie października. Kogo on wtedy pozyska? Jak ma zbudować konkurencyjny skład na kolejny sezon?
Ciekawy jest też transfer medyczny, bo wiemy jak wyglądał tegoroczny finał PGE Ekstraligi w związku z licznymi kontuzjami w Betard Sparcie Wrocław. To krok w dobrą stronę, ale diabeł tkwi w szczegółach. Dlaczego postanowiono, że zastępstwem medycznym może być tylko zawodnik z niższej ligi?
Odnoszę wrażenie, że Speedway Ekstraliga chciałaby zjeść ciastko i mieć ciastko. Z jednej strony pozwoliła na transfer medyczny, a z drugiej - kto się na niego zdecyduje, jeśli będzie mógł sięgnąć tylko po żużlowca z niższej ligi i to z niższą średnią od tego, który leczy kontuzję? Przecież średnia biegowa 1,9 w PGE Ekstralidze nijak ma się do średniej 2,0 w nadchodzącej Speedway 2. Ekstralidze. Czy widowisko zyska, jak żużlowca ze światowej czołówki zastąpimy średniakiem z niższej ligi?
Czytaj także:
- Kolejne zmiany w polskim żużlu. Komunikacja z kibicami zostanie ujednolicona
- "Mam obawy". Menedżer mistrzów Polski o zmianach w PGE Ekstralidze