Żużel. Prezes GKM-u mówi o dużym błędzie. "Nie chciałbym tego powtórzyć"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Wadim Tarasienko

Tylko pięciu seniorów będzie liczyła kadra ZOOleszcz GKM-u Grudziądz na kolejny sezon. To efekt błędu, jaki zdaniem Marcina Murawskiego popełnili działacze w ubiegłym roku. Teraz chcieli tego uniknąć.

Ubiegłoroczna kadra ZOOleszcz GKM-u Grudziądz liczyła więcej seniorów niż było miejsc w meczowym składzie. Spowodowane to było między innymi faktem, że późno do startów zatwierdzony został Wadim Tarasienko.

Tym razem na pięć pozycji zostało zakontraktowanych pięciu żużlowców. - To był duży błąd i nie chciałbym tego powtórzyć, aby ta kadra była za szeroka, bo w żużlu to działa na niekorzyść. Jednak jak już wspominałem, to nie było planowane. To nie był zamierzony krok. Będę robił wszystko, by to się nie powtórzyło i wierzę, że nie będzie takiej potrzeby - powiedział prezes klubu Marcin Murawski w rozmowie z Ekstraliga TV.

W składzie ZOOleszcz GKM-u pojawiły się dwie nowe twarze, a są to Jason Doyle i Jaimon Lidsey. Nadal w siódmym zespole minionego sezonu PGE Ekstraligi będą za to występować Kacper Pludra (u24), Wadim Tarasienko i Max Fricke. Skąd pomysł na australijsko-polski skład?

- Chcemy zmienić coś w tej drużynie i to dość mocno. Lepszy klimat, luźniejsze podejście do tego wszystkiego. Myślę, że trener też ma taki australijski luz, co może zagrać, bo Wadimowi i Kacprowi też tego luzu nie brakuje. Liczymy na to, że to będzie zgrana ekipa, która będzie współpracowała i w kluczowych momentach będą w stanie rozluźnić atmosferę - dodał działacz.

W drużynie zmienił się również szkoleniowiec. Janusz Ślączka po kilku sezonach opuścił grudziądzki klub i trafił do Tauron Włókniarza Częstochowa. Jego miejsce zajął z kolei dotychczasowy trener młodzieży, Robert Kościecha.

- Nie mamy większych zastrzeżeń do Janusza. Dbał o to, by było jak należy, czuwał nad przygotowaniem toru, który był perfekcyjnie i tak samo przygotowany dla chłopaków. Nigdy nie narzekaliśmy na to. Po prostu uznaliśmy, że to moment, w którym potrzeba odświeżenia, nowego spojrzenia na drużynę. Rozstaliśmy się w zgodzie, nie palimy mostów - skomentował Murawski.

Czytaj także:
1. Będzie wielki powrót Stadionu Śląskiego?
2. Ufał ludziom, którzy go leczyli

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Jensen, Krużyński, Cegielski i Szymański

Komentarze (0)