Żużel. "Durny pomysł". Komarnicki komentuje plany PGE Ekstraligi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: stadion Motoru Lublin / Władysław Komarnicki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: stadion Motoru Lublin / Władysław Komarnicki

- Różnica pomiędzy PGE Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą jest jak z Polski do Nowego Jorku i to pod każdym względem - powiedział senator Rzeczypospolitej Polskiej. Jego zdaniem kolejna zmiana regulaminu mogłaby być wprowadzona za minimum pięć lat.

Od sezonu 2025 z PGE Ekstraligi spadać będzie najsłabsza drużyna, a przedostatnia pojedzie w barażu z drugim zespołem Speedway 2. Ekstraligi. Nie jest jednak wykluczone, że w ciągu kilku lat dojdzie do kolejnej zmiany.

- Faktycznie są takie wizje, by z PGE Ekstraligi spadały bezpośrednio dwie najsłabsze drużyny. Na razie jest jeszcze za wcześnie na wprowadzenie takiej zmiany - powiedział w Magazynie PGE Ekstraligi Piotr Szymański (Więcej TUTAJ).

- To jest durny pomysł, a przynajmniej w perspektywie kilku następnych sezonów - powiedział Władysław Komarnicki w rozmowie z naszym portalem. Honorowy prezes ebut.pl Stali Gorzów podkreślił, że tak naprawdę przez ostatnie dziesięć lat ekipy wchodzące do elity po chwili z niej spadały i choć pojawiają się kluby, które dają radę utrzymać się na dłużej, to są to wyjątkowe przypadki.

ZOBACZ WIDEO: Trudniejszy proces licencyjny. Czy kluby mogą zostać wyrzucone z ligi?

- Proszę mi pokazać dwie drużyny, które w tej chwili byłby w stanie dorównać ekipą z najlepszej żużlowej ligi świata. Różnica pomiędzy PGE Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą jest jak z Polski do Nowego Jorku i to pod każdym względem, w tym finansowym, organizacyjnym oraz sportowym. Ludzie, którzy zarządzają klubami w elicie, są na całkowicie innym poziomie organizacyjnym - stwierdził senator.

Faktycznie, w ciągu ostatnich dziesięciu sezonów, więcej beniaminków spadło z najwyższego szczebla rozgrywkowego po roku, niż się utrzymało. Zdecydowanie od rywali odstawali, chociażby ROW Rybnik, Arged Malesa Ostrów, a nawet Cellfast Wilki Krosno. Zdaniem rozmówcy WP SportoweFakty jednostronne pojedynki to wyłącznie zabieranie pieniędzy innym klubom i tak nie powinno być.

Cieszy się jednak z przejścia pierwszej ligi pod zarządzanie Ekstraligą Żużlową. W jego opinii w ten sposób przynajmniej część ośrodków dostosuje się do wymagań PGE Ekstraligi, jednak nie stanie się to za dwa czy trzy lata. Dlatego obecny pomysł z pomysłem baraży jest prawidłową decyzją.

Według niego zmiana regulaminu, zgodnie z którą dwa zespoły spadałyby z najlepszej żużlowej ligi świata, mogłaby być wprowadzona ewentualnie za minimum pięć lat, chociaż i tak nie ma pewności, że byłby to odpowiedni moment.

Czytaj także:
Piękne słowa o Bartoszu Zmarzliku. "Zasłużył na to"
Brak kontaktu od paru dni. Wiadomo, gdzie jest Sławomir K.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty