"Baby is coming" (dziecko nadchodzi) - napisał w środę znany żużlowiec na Instagramie pod zdjęciem, na którym całuje swoją partnerkę Karolinę Płocharczyk i wspólnie z nią trzyma zdjęcie z badania USG.
Pod wpisem od razu ruszyła lawina komentarzy. Gratulacje oczywiście zaczęli składać kibice, ale i koledzy z toru, działacze, czy dziennikarze. W gronie komentujących znalazł się też m.in. Marcin Gortat. Były koszykarz w ostatnich latach zapałał wielką miłością do "czarnego sportu".
Co ciekawe, nie tylko Dominik Kubera zostanie ojcem. Kilka godzin wcześniej podobnym wpisem w mediach społecznościowych pochwalił się Jack Holder, jego klubowy kolega z Platinum Motoru i czwarty zawodnik tegorocznego cyklu Grand Prix.
A wracając do Kubery należy wspomnieć, że tegoroczny sezon nie był dla niego łatwy. Na początku maja żużlowiec zanotował bardzo groźny upadek podczas treningu na PGE Narodowym w Warszawie, w wyniku którego złamał kręg TH12. Mimo groźnej kontuzji już kilka tygodni później udało mu się wrócić na tor, wygrywając z reprezentacją Polski Drużynowy Puchar Świata, a z Motorem mistrzostwo Polski.
Mało tego, organizatorzy cyklu Grand Prix docenili jego wyniki i przyznali mu stałą dziką kartę na przyszłoroczne indywidualne mistrzostwa świata, gdzie będzie reprezentował Polskę wraz z Bartoszem Zmarzlikiem i Szymonem Woźniakiem.
Zobacz także:
- Stal Gorzów bez licencji. Prezes zdradza kolejne kroki
- Dominik Kubera pójdzie w ślady Szymona Woźniaka? Jednoznaczna odpowiedź
ZOBACZ WIDEO Nietypowe zajęcia Rasmusa Jensena. Tak Duńczyk spędza przerwę między sezonami