Żużel. Stal Gorzów bez licencji. Prezes zdradza kolejne kroki

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Waldemar Sadowski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Waldemar Sadowski

ebut.pl Stal nie otrzymała licencji na sezon 2024, bo nie uregulowała tzw. opłaty szkoleniowej. Gorzowianie zapowiadają odwołanie, ale niewiele wskazuje na to, że do 20 grudnia uregulują zaległości. Klub cały czas powtarza, że chce mediacji.

- Przyjąłem decyzję Zespołu ds. Licencji bez zaskoczenia. Spodziewałem się, że tak będzie - mówi nam Waldemar Sadowski, prezes ebut.pl Stali. - Nie jest tajemnicą, że składaliśmy wniosek do Trybunału PZM. Do tej pory nie wyznaczono nam jednak żadnego terminu na mediacje. Ciągle na to czekamy. Dotychczas nie miałem szans się bronić ani przedstawić naszego punktu widzenia - zaznacza.

Sadowski dodaje jednak, że Stal złoży odwołanie. Poza tym jeszcze w środę dojdzie do spotkania zarządu, na którym zapadną decyzje co do dalszych kroków. Należy jednak zaznaczyć, że mało prawdopodobne jest wpłacenie na konto związku opłaty szkoleniowej, która w przypadku gorzowian wynosi 260 tysięcy złotych.

- Mamy kilka wariantów postępowania, ale zaznaczam, że nie chcemy tracić szansy na mediację przed Trybunałem PZM. To dla mnie podstawa. Trybunał poprosił nas w pewnym momencie o wniesienie kaucji i uzupełnienie braków formalnych. Tak zrobiliśmy. Nielogicznym ruchem byłoby zatem wyrzucanie nas z ligi już 20 grudnia, skoro pewne sprawy są w toku. Ta kwestia nie została zapomniana i zamknięta w szufladzie, o czym świadczą ruchy samego Trybunału. Trudno mi zatem przyjąć do wiadomości, że mamy jeszcze tydzień. Dodam jednak, że zapłacenie kwoty jest mało prawdopodobne, bo chcemy kompromisu. Nie chcę na razie mówić, na czym miałby on polegać. O tym będziemy rozmawiać na zarządzie - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO: Rekordowy budżet Apatora. Ile brakuje torunianom do walki o mistrzostwo?

Sytuacja ebut.pl Stali, ale także Arged Malesy i Fogo Unii wydaje się patowa, bo związek nie zamierza ustępować. Z drugiej strony trudno jednak przypuszczać, że ktokolwiek odważy się na wyrzucenie kilku klubów z ligi. To oznaczałoby olbrzymie problemy zwłaszcza dla PGE Ekstraligi. Kluczowa może zatem okazać się jedność ukaranych za szkolenie klubów.

- Kibice Stali Gorzów powinni spać spokojnie. Uważam, że chyba nikt nie wyobraża sobie PGE Ekstraligi bez takiego klubu jak nasz. Mamy drugą frekwencję w rozgrywkach, świetną oglądalność. Dostarczamy sporo emocji. Za nami stoi także tradycja i historia. Poza tym podobnie jak Fogo Unia Leszno i Arged Malesa Ostrów kładziemy nacisk na szkolenie dzieci i młodzieży. Nawet na panelu PGE Ekstraligi było widać, że mamy najwięcej trenerów, którzy zajmują się tą materią - podsumowuje Sadowski.

Zobacz także:
Prezes ma pretensje do PZM
Są decyzje w sprawie licencji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty