Żużel. Szczere wyznanie Chrisa Holdera. "Byłem o krok od zakończenia kariery"

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Chris Holder

Chris Holder po raz drugi w swojej karierze zdecydował się na starty na zapleczu PGE Ekstraligi. Australijczyk wierzy, że uda mu się w końcu odjechać sezon bez żadnego urazu.

Chris Holder w 2020 roku po raz pierwszy w swojej karierze ścigał się na zapleczu PGE Ekstraligi. Skorzystał jednak z przepisów, które zezwalały mu na jednoczesne występy w ramach instytucji "gość" w najlepszej lidze świata.

W przyszłym sezonie Holder ponownie pojedzie w pierwszej lidze (obecnie Speedway 2. Ekstraliga - dop. red.). Zawodnik Arged Malesy Ostrów nie ukrywa, że wiąże z tym duże nadzieje i wierzy, że z drużyną zdoła powalczyć o awans do PGE Ekstraligi.

Indywidualnie ma jeden priorytet. - Taki jest plan każdego zawodnika, aby zdrowo przejechać sezon. Przez ostatnie dwa sezony miałem pod tym względem ogromnego pecha. Miałem bardzo udany czas w Ostrowie Wielkopolskim w 2022 roku. Niestety doznałem urazu podczas Grand Prix Challenge i zakończyłem sezon. W poprzednim roku praktycznie nie wszedłem w sezon. Szybko doznałem urazu podczas meczu w Grudziądzu - powiedział Holder w rozmowie z tzostrovia.pl.

ZOBACZ WIDEO: Czy będzie 10 drużyn w PGE Ekstralidze? Istotny jeden aspekt

Chris Holder w całej swojej karierze miewał wiele kontuzji, bardziej i mniej poważnych, które na różny czas eliminowały go z jazdy w lewo. Jak sam przyznaje, wszystko to siedzi w sferze mentalnej.

- Ludzie nie zdają sobie sprawy jak ciężka, to była kontuzja. Byłem o krok od zakończenia kariery, tak jak już mówiłem, do tej pory zmagam się ze skutkami tego urazu, była to bardzo skomplikowana kontuzja. Próbowałem wrócić do ścigania po trzech miesiącach, ale sprawiało mi to dużo trudności. Potrzebowałem więcej czasu, aby wzmocnić szyję i poczuć się bezpiecznie. W ostatnich miesiącach ścigałem się z tym urazem z tyłu głowy, nie mogłem sobie pozwolić na kolejny upadek, bo mogłoby się to skończyć bardzo poważnie. Było to przerażające - dodał żużlowiec.

Przed świętami Bożego Narodzenia Chris Holder wziął udział w zawodach z okazji 100-lecia czarnego sportu. Na swoim koncie zapisał siedem punktów (wyniki TUTAJ), a przed nim w najbliższym czasie kolejne występy.

- Mam w planach wystartować w Indywidualnych Mistrzostwach Australii, dlatego też trenowałem z Jackiem, utrzymując formę i przygotowując się do pięciu rund mistrzostw. Kiedy te zmagania dobiegną końca, moja rodzina wróci do naszego domu w Wielkiej Brytanii. Teraz po prostu cieszę się małymi, pozytywnymi rzeczami, które Australia ma do zaoferowania - przyznał.

Czytaj także:
1. Stracił życiową szansę odmawiając polskiemu klubowi. Miał inne priorytety
2. Zabrakło mu wiary w samego siebie. W polskim klubie czuł się jak w domu

Komentarze (3)
avatar
Rache
28.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niech zostanie w Australii. 
avatar
tomas68
28.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Co za łajza dała szansę na dalsze istnienie tej żenady w żużlu. 
avatar
Don Ezop Fan
28.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Chris, Czekanski napisal sms na swieta?