Konrad Cinkowski, WP SportoweFakty: Zarówno w listopadzie 2022 roku, jak i w trakcie ostatniego sezonu nie podpisałeś kontraktu w Polsce. Spowodowane to było brakiem ofert, czy może nie były satysfakcjonujące?
Jesse Mustonen, zawodnik ebut.pl Stali Gorzów: Niestety, ale to pierwsze - nie było żadnej oferty z Polski.
W ostatnim okienku transferowym podpisałeś za to kontrakt w gorzowskiej ebut.pl Stali, a pomógł ci w tym Cezary Owiżyc. Współpracujecie ze sobą na co dzień i możesz liczyć na jego wsparcie, czy to kwestia takiej doraźnej pomocy, kiedy czegoś potrzebujesz?
Mieszkamy dosyć daleko od siebie, ale kiedy tylko się do niego odezwę, to Cezary zawsze mi pomoże. Tak też było ze znalezieniem opcji na podpisanie kontraktu w Polsce, z czego bardzo się cieszę, choć zdaję sobie jednak sprawę, że to jedynie umowa "warszawska". Można powiedzieć, że jest dla mnie dobrym kolegą.
PGE Ekstraliga to dla ciebie za wysokie progi, wydaje się, że Speedway 2. Ekstraliga też. Krajowa Liga Żużlowa wydaje się być dla ciebie optymalnym rozwiązaniem, ale i tam będzie trudno o miejsce.
Zgodzę się tylko z pierwszym, że PGE Ekstraliga jest obecnie dla mnie na zbyt wysokim poziomie. Jednak uważam, że zarówno na jej zapleczu, jak i w najniższej klasie rozgrywkowej jestem w stanie osiągać naprawdę dobre wyniki. I tu ważna informacja dla polskich klubów - jestem zawodnikiem, który nigdy się nie poddaje i zawsze dam z siebie 100 procent.
ZOBACZ WIDEO: PGE Ekstraliga planuje ważną zmianę w regulaminie. Najlepsze kluby będą miały kłopoty?
W ubiegłym roku w szwedzkiej notowałeś dobre wyniki, dorzuciłeś do tego złote medale mistrzostw Finlandii - indywidualnie oraz w parach i krążek Mistrzostw Europy Par. Jesteś zadowolony z minionego sezonu?
Tak, bo to był dla mnie naprawdę dobry sezon. Wyniki to jedno, ale też wygrywałem w Szwecji z wieloma zawodnikami, którzy ścigają się w polskiej lidze.
Czy jest coś, co sprawia ci niedosyt w związku z tym sezonem?
Koniec sezonu był dla mnie trudny, bo dopadł mnie COVID-19 i naprawdę mocno mnie to osłabiło. Słabo wypadłem przez to w Mistrzostwach Europy Par, a zależało mi na dobrym wyniku, bo za mną był udany występ w półfinale w Varkaus, ale i szansa na zaprezentowanie się klubom.
Podpisałeś już kontrakt w Allsvenskan League. A co z pozostałymi rozgrywkami? Myślałeś np. o Danii albo Wielkiej Brytanii, gdzie miałbyś naprawdę sporo jazdy?
Nie, bo tak naprawdę to staram się, żeby złapać angaż w Polsce.
Jakie masz plany na kolejny sezon związane ze startami na długim torze oraz torach trawiastych?
Moim celem jest tak naprawdę jazda na klasycznym żużlu, więc te wyścigi na długich torach ograniczam tak naprawdę do minimum. W przyszłym roku może pojadę tylko finał mistrzostw Finlandii i ewentualnie Longtrack of Nations. I to wszystko.
Rozmawiałem niedawno z Kennethem Hansenem, który przyznał otwarcie, że zamierza trzymać się z daleka od polskiej ligi, by skupić się na walce o medale w wyścigach na długich torach. Ty myślałeś kiedyś o tym, by np. całkowicie porzucić klasyczny żużel i skupić się na tych innych odmianach?
Ja na taki ruch zdecydowałem się w 2018 roku, kiedy to naprawdę skupiłem się na Longtracku. Ale nie wyszło. Może kiedyś znów się na taki ruch skuszę, że wrócę i całkowicie oddam się wyścigom na długim torze.
Chciałem jeszcze zahaczyć o temat fińskiego żużla. W mistrzostwach kraju wzięło udział zaledwie dziesięciu zawodników (zabrakło Timo Lahtiego i Antti Vuolasa - dop. red). Co sądzisz o obecnym poziomie czarnego sportu w Finlandii?
Niestety, ale w Finlandii zmagamy się z problemami w wielu dyscyplinach sportowych, więc żużel nie jest tu jedynym przypadkiem. Nie mamy tak naprawdę juniorów, a trudno o takich zabiegać, kiedy tylko dwa miasta pracują z młodzieżą i są to ośrodki w Varkaus oraz Seinajoki.
Otto Raak to obecnie wasz największy talent, czy jest ktoś jeszcze, na kogo w Polsce powinniśmy zwrócić uwagę?
Nie tylko największy, ale i niestety jedyna wschodząca gwiazda w naszym kraju. Miej na niego oko.
Fińskie mistrzostwa rozegrano w Haapajarvi. Ile jeszcze macie czynnych torów?
Mamy siedem obiektów - oprócz tego, który wymieniłeś, to jeszcze we wspomnianym Varkaus i Seinajoki oraz w Kauhajoki, Hyvinkaa, Kuusankoski oraz w Pori.
Co twoim zdaniem jest największym problemem fińskich zawodników, by przebić się do europejskich rozgrywek?
Jest trudno przede wszystkim dlatego, że nie mamy w Finlandii ligi żużlowej, ale takiej dobrej i z prawdziwego zdarzenia. Kiedy się nie rozwijasz, to też trudno zdobyć miejsce w składzie jakiejkolwiek drużyny z innego kraju.
Czytaj także:
- Ten rok może należeć do nich. Na tych polskich 15- i 16-latków warto zwrócić uwagę
- Dla nich to był ostatni sezon na torach. W tym gronie wielu Polaków