Śmiało można stwierdzić, że Helena Brzeźniak - zazwyczaj nazywana po prostu panią Helenką - to prawdziwa ikona gnieźnieńskiego speedwaya. Doskonale kojarzą ją kibice z różnych pokoleń, a wszystko za sprawą tego, że przy Wrzesińskiej 25 w Gnieźnie spędziła... 50 lat!
Praktycznie wszyscy, którzy mieli do czynienia z Heleną Brzeźniak, mówią, że to niezwykle życzliwa i ciepła osoba, ale i człowiek-orkiestra. Pani Helenka trwała przy Starcie zarówno wtedy, gdy w klubie było pięknie, ale i wówczas, kiedy nastawały trudniejsze czasy.
Nic nie może jednak trwać wiecznie. W końcu nadszedł moment, w którym udaje się na zasłużony odpoczynek. Przejście na emeryturę potwierdziła w krótkiej rozmowie z WP SportoweFakty.
- Po 50 latach wreszcie przechodzę na emeryturę - oznajmiła, po czym od razu dodała, że na wywiad nie ma szans. - Nie udzielałam ich przez 50 lat i nie będę udzielać. Bardzo mi przykro, ale taki jest fakt - dodała serdecznym głosem. A szkoda, bo rozmówczyni to byłaby na pewno znakomita. Pani Helenka widziała i wie z pewnością tyle, że śmiało można ją nazwać gnieźnieńską encyklopedią sportu żużlowego.
- W końcu trzeba było podjąć tę decyzję o emeryturze. Już wcześniej się z tym borykałam i przekazywałam, że chcę skończyć, ale jeszcze jakoś pracowałam. Teraz już powiedziałam: "koniec". Kiedyś to musiało nastąpić i właśnie nastąpiło - dodała.
Helena Brzeźniak nie ukrywa, że te lata pracy przy W25 dostarczyły jej wielu wspomnień. Ustępując ze stanowiska, jest przekonana, że w klubie sobie poradzą z załataniem "luki" po jej odejściu. - Już dawno powinnam być na emeryturze, ale jakoś jeszcze pracowałam, bo chciałam pomóc. Teraz wiem, że sobie poradzą, więc spokojnie mogę iść na emeryturę - podsumowała.
O tym, jak ważna to postać dla Gniezna, świadczy choćby to, że w 2016 oku otrzymała z rąk prezydenta miasta Tomasza Budasza specjalny Medal Koronacyjny. Było to podziękowanie za wieloletnią pracę i zasługi dla rozwoju sportu żużlowego w pierwszej stolicy Polski.
Za pośrednictwem Facebooka Helenie Brzeźniak podziękował m.in. były dyrektor Startu Piotr Mikołajczak. Zaznaczył, że jej pomoc była "nieoceniona" wtedy, gdy powstawał i rozwijał się GTM Start. Dziękował też za "50 lat pełnej poświęcenia pracy na rzecz gnieźnieńskiego żużla".
"Widziała Pani wiele, przeżyła jeszcze więcej. Różne nazwy, różnych ludzi, różne chwile. Było raz lepiej, a raz gorzej. Jedni odchodzili, drudzy przychodzili, a Pani trwała, pomagając naszemu ukochanemu sportowi" - podkreślał Piotr Mikołajczak, który dziś jest dyrektorem sportowym Włókniarza Częstochowa.
Mateusz Domański, dziennikarz WP SportoweFakty
ZOBACZ WIDEO: Jason Doyle: Mój styl jazdy jest odpowiedni na grudziądzki tor
Czytaj także:
> Nie ma na niego mocnych! Już trzeci raz z rzędu był najbardziej zapracowanym zawodnikiem na świecie
> Juniorzy poczują się jak w Grand Prix. Zmiana w mistrzostwach świata