Żużel. Potężny karambol, który pozbawił Doyle'a szans na mistrzostwo [WIDEO]

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Upadek Doyle'a i Harrisa podczas Grand Prix w Toruniu w 2016 roku
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Upadek Doyle'a i Harrisa podczas Grand Prix w Toruniu w 2016 roku

Większość środowiska żużlowego jest zgodna, że gdyby nie ten wypadek, to Jason Doyle indywidualnym mistrzem świata zostałby szybciej. W 2016 roku w Toruniu, będąc liderem na dwie rundy przed końcem, zanotował jednak fatalny upadek.

W cyklu Grand Prix zadebiutował w wieku niespełna 30 lat, w 2015 roku. Pierwszy sezon ukończył na wysokim 5. miejscu, co było swego rodzaju niespodzianką. W drugim rozpędzał się dość powoli, ale gdy już to zrobił, był po prostu najlepszy. Jason Doyle w edycji w 2016 zanotował przede wszystkim cztery turniejowe triumfy (Praga, Gorzów, Teterow, Solna), przy czym trzy z rzędu bezpośrednio przed przyjazdem na początku października do Torunia.

A na dwie rundy przed końcem mistrzostw fenomenalny Australijczyk miał 5 punktów przewagi nad Gregiem Hancockiem i aż 16 nad obrońcą tytułu, Tai'em Woffindenem. Niestety, na Motoarenie nie było dane Doyle'owi przejechać nawet jednego okrążenia. Już w pierwszym wyścigu uczestniczył w groźnym wypadku wraz z Chrisem Harrisem.

Brytyjczyka wykluczono z powtórki, choć nie brakuje opinii, że tym zawodnikiem, który "namieszał" tu najmocniej, był Fredrik Lindgren (w tym biegu jechał jeszcze Paweł Przedpełski - przyp. red.). Na wjeździe w drugi łuk premierowego kółka napędzony już Szwed zaczął zjeżdżać dość stanowczo do lewej strony. O tylną część jego motocykla zahaczył Harris i ten w ułamku sekundy stracił panowanie nad maszyną. Pech chciał, że tuż obok niego jechał Doyle. Lider klasyfikacji nie miał szans, żeby cokolwiek zrobić poza puszczeniem motocykla. Po chwili obaj z impetem uderzyli w dmuchaną bandę.

Harrisowi nic poważnego się nie stało i mógł później uczestniczyć w zawodach. Doyle był za to w znacznie gorszym stanie. Zawodnik zwijał się z bólu, a w tłumaczeniu ratownikom medycznym tego, co go boli, uczestniczył Chris Holder. Niedługo potem u reprezentanta Australii stwierdzono złamanie łokcia i przebite płuco. Marzenia o tytule prysły. Wkrótce mistrzem został Hancock, kontuzjowany Doyle zakończył cykl na 6. miejscu. Po roku dopiął jednak swego, zostając złotym medalistą, choć pół sezonu jeździł wtedy... z kontuzją nogi.

Zobacz wypadek z udziałem Doyle'a i Harrisa w 2016 roku w Grand Prix Polski w Toruniu:

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wzorowa jazda Fricke'a. Tak na dystansie wyprzedził m.in. Bewleya [WIDEO]
Ostatni bieg Protasiewicz wygrał, ale tak z awansu cieszyły się Wilki [WIDEO]

Komentarze (0)