Żużel. Nicki Pedersen zaimponował rzeszowskim fanom. "Dla mnie słowo jest ważniejsze od pieniędzy"

Getty Images / Michał Szmyd / Nicki Pedersen (w czerwonym)
Getty Images / Michał Szmyd / Nicki Pedersen (w czerwonym)

Nicki Pedersen po kilkunastu sezonach znów przywdzieje barwy Texom Stali Rzeszów. Duńczyk nie ukrywa, że wzbudzał pewne zainteresowanie ligowego rywala, ale nie zamierzał złamać danego słowa.

Transfer Nickiego Pedersena do Texom Stali jest z pewnością jednym z największych transferów Speedway 2. Ekstraligi. W Rzeszowie nie ukrywają, że rozmowy z byłym mistrzem świata trwały zaledwie... osiem minut. Pedersen był niezwykle zainteresowany powrotem.

Potwierdził to sam zainteresowany podczas niedawnej prezentacji dla kibiców beniaminka zaplecza PGE Ekstraligi.

- Moje serce pozostało w Rzeszowie i czuję się tutaj jak w domu. Cieszę się, że po tylu latach tu wracam, bo czuję pewnego rodzaju sentyment z tym środowiskiem - powiedział Pedersen.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy okienka transferowego. ZOOleszcz GKM miał więcej opcji

Duńczyk, choć szybko doszedł do porozumienia w rzeszowskim zespole, to na brak zainteresowania narzekać nie mógł. Pozostał jednak lojalny Michałowi Drymajle. - Chciałem wrócić do rzeszowskiej drużyny, a dla mnie słowo jest ważniejsze od pieniędzy. Po tym, jak uścisnąłem dłoń z prezesem klubu, nie było odwrotu. Jednak podkreślam - chciałem ponownie reprezentować rzeszowską Stal - dodał.

Texom Stal Rzeszów z dużymi nadziejami spogląda w przyszłość. Tamtejsze środowisko nie ukrywa, że marzeniem jest powrót do PGE Ekstraligi. Tak wysoko poprzeczki jednak nie zamierzają sobie zawieszać na ten rok, aczkolwiek... - Jestem przekonany, że to będzie sezon obfitujący w sukcesy - skomentował Pedersen.

Czytaj także:
1. Ma 19 lat i dwa medale mistrzostw świata. W ojczyźnie czuje się... nikim
2. Mistrz świata idzie w ślady ojca i próbuje swoich sił na żużlu

Komentarze (1)
avatar
.KATO.
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
potwierdzam tę wyższość słowa nad pieniądze u Nickiego, zamiast oddawać długi to zawsze gada...