Na liście tradycyjnego przedsezonowego spotkania było tym razem aż 74 trenerów i instruktorów. To pokazuje, że starania PZM o zwiększenie liczby szkoleniowców dla młodych zawodników przynoszą wymierne rezultaty. To zresztą dopiero początek, bo przecież równolegle odbywa się kolejna tura szkoleń dla kandydatów na instruktorów, w której uczestniczy blisko 20 chętnych.
W ciągu najbliższych lat liczba przedstawicieli środowiska z odpowiednimi uprawnienia do prowadzenia treningów powinna przekroczyć sto, a to oznacza, że na każdy polski ośrodek będzie przypadało około pięciu ludzi gotowych do podjęcia się pracy. W końcu więc prezesi nie będą mogli się tłumaczyć, że nie mają kogo zatrudnić do opieki nad swoimi najmłodszymi zawodnikami.
Warto dodać, że z roku na rok wzrasta liczba czynnych żużlowców, którzy interesują się pracą w roli trenera. W zeszły weekend podczas szkolenia w Łodzi pojawili się choćby Krzysztof Buczkowski, Tomasz Gapiński, Kacper Gomólski, Norbert Kościuch, Grzegorz Walasek, czy Robert Chmiel.
ZOBACZ WIDEO: Fredrik Lindgren kolejnym takim przypadkiem. Co takiego ma w sobie Motor Lublin?
Podczas całodniowego spotkania w Łodzi odbyły się szkolenia z psychologii, kwestii antydopingowych, technicznych oraz regulaminowych. Szkoleniowcy mieli okazję nie tylko wysłuchać wykładów, ale przede wszystkim podyskutować na wybrane tematy. Oczywiście największe emocje wzbudziły kwestie sprzętowe (dyskusję prowadził Rafał Dobrucki) oraz regulaminowe (Leszek Demski).
W części poświęconej na wymianę poglądów dużo rozmawiano przede wszystkim o kosmetyce torów w trakcie meczów. Pojawił się także postulat zmiany techniki w przypadku meczów zagrożonych opadami, czy meczów rozgrywanych na trudnych nawierzchniach. Trenerzy zostali także przygotowani na przyspieszenie procedury startowej po dotknięciu taśmy. W takich przypadkach powtórka będzie odbywała się już po minucie, a nie jak dotychczas po dwóch minutach. W kuluarach sporo emocji wzbudziły rozmowy o możliwych zmianach związanych z przyspieszaniem spotkań do 75-80 minut. Na razie jednak - przynajmniej oficjalnie - żadne decyzje w tym zakresie nie zostały podjęte.
- Po spotkaniu dostałem sygnał, że szkolenie się podobało. Nie ukrywam, że cieszę się, że mogliśmy się zebrać w tak dużym gronie, bo to pokazuje, że mamy coraz więcej zaangażowanych szkoleniowców, a młodzież jest w dobrych rękach. Najbardziej podobało mi się to, że uczestnicy spotkania nie tylko uważnie słuchali wykładów, ale nie bali się podyskutować, czy zadać pytania - komentuje spotkanie nowy przewodniczący GKSŻ, Ireneusz Igielski.
Czytaj więcej:
To oni będą pokazywać ligę w kolejnych latach
Kibice mylą go z piłkarzem reprezentacji Anglii