Ostatnie lata to w lubelskim żużlu okres pełen sukcesów i pieniędzy. Platinum Motor Lublin przez dwa lata z rzędu zdobywał mistrzowski tytuł, a i w 2024 roku jest faworytem do złotego medalu Drużynowych Mistrzostw Polski. W klubie jeździ m.in. czterokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik. To pierwszy tak udany czas w historii czarnego sportu w Lublinie.
Były jednak lata, gdy Motor był ligowym outsiderem. Tak jak choćby w 1995 roku, gdy ledwo wiązał koniec z końcem i na osiemnaście spotkań aż szesnastokrotnie musiał uznawać wyższość rywali. Koziołki wygrały tylko raz i jeden mecz zremisowały. Z trzema punktami Motor z hukiem i spadł z ligi.
Najbardziej kompromitujący mecz lublinianie pojechali w Częstochowie. Osłabiony brakiem zawieszonego za jazdę samochodem po alkoholu Sławomira Drabika Włókniarz rozbił Motor aż 72:18. Dla Lwów to jedno z najwyższych zwycięstw w historii. Z kolei dla Motoru to jedna z najbardziej dotkliwych porażek. Dodajmy, że był to mecz dwóch drużyn walczących o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Dowhan, Krawczyk, Baron i Jaźwiecki
Drabika w składzie Włókniarza Częstochowa zastąpił Piotr Kociemba, który pozostawał bez klubu po tym, jak do rozgrywek nie przystąpiła Iskra Ostrów Wielkopolski. Kociemba był w częstochowskim zespole solidnym zawodnikiem drugiej linii. Robił to, co do niego należało, a nie miał łatwego zadania.
Czasy były takie, że Kociemba z Ostrowa do Częstochowy podróżował swoim maluchem, a na przyczepce wiózł motocykl. Dziś to nie do wyobrażenia, by nawet przeciętny junior nie miał swojego busa. A mówimy przecież o zawodniku ścigającego się dla klubu z najwyższej ligi.
Kociemba w starciu z Motorem pojechał najlepszy mecz w barwach Włókniarza. Zdobył komplet 6 punktów i trzech bonusów. Na torze pojawił się trzykrotnie i każdy bieg z jego udziałem kończył się wynikiem 5:1 dla Włókniarza. Zresztą komplety wywalczyli w tym meczu także Janusz Stachyra, Joe Screen i Sebastian Ułamek.
Dodajmy, że po dziesięciu wyścigach Włókniarz prowadził 50:10, czyli wszystkie wygrał podwójnie. Jedna z częstochowskich gazet swoją pomeczową relację zatytułowała słowami "Zatarty Motor". Po tym meczu Włókniarz zapewnił sobie utrzymanie. Kolejny mecz tych zespołów w elicie odbył się po 24 latach.
Lublinianie do Częstochowy przyjechali bez swoich gwiazd. Wybrano skład oszczędnościowy i jak widać po wyniku, Motor poczynił spore oszczędności. Liderem był Marek Muszyński, który zdobył 5 punktów. W składzie zabrakło m.in. Leigh Adamsa i Marka Kępy.
Włókniarz Częstochowa - Motor Lublin 72:18
Motor Lublin:
1. Paweł Staszek - 0 (0,0,0,0)
2. Marek Garsztka - 3 (1,1,1,0)
3. Marek Muszyński - 5 (1,1,0,2,1)
4. Tomasz Piszcz - 3 (0,1,1,1,0)
5. Marek Latosi - 3 (d,d,1,2,w)
6. Robert Dados - 4 (1,1,d,2)
7. Piotr Pietsch - 0 (0,0,d)
Włókniarz Częstochowa:
9. Eugeniusz Skupień - 13 (3,3,3,3,1)
10. Piotr Kociemba - 6+3 (2*,2*,2*)
11. Janusz Stachyra - 14+1 (3,3,3,3,2*)
12. Artur Pietrzyk - 7+3 (2*,2*,2*,1)
13. Joe Screen - 15 (3,3,3,3,3)
14. Piotr Ułamek - 5+2 (2*,2*,1)
15. Sebastian Ułamek - 12+3 (2*,3,2*,2*,3)
16. Dariusz Rachwalik ns
Czytaj także:
Ogromne straty polskich klubów. Koniec z finansowym eldorado?
Ludzie żużla na liście najbardziej wpływowych osób. Zmarzlik i Stępniewski przed Morawieckim