Żużel. Z Rybnikiem ma bardzo dobre wspomnienia. Przerwał tam hegemonię Duńczyków

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Norick Bloedorn
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Norick Bloedorn

Norick Bloedorn w nadchodzącym sezonie po raz pierwszy w karierze pojedzie w barwach polskiego klubu. Niemiec związał się z Innpro ROW-em Rybnik, do którego czuje pewien sentyment.

Kiedy działacze Trans MF Landshut Devils zostali zmuszeni do wycofania się z jazdy na zapleczu PGE Ekstraligi i przystąpienia do rozgrywek ligowych na najniższym szczeblu, kilku zawodników zdecydowało się pożegnać z bawarskim klubem.

Jednym z takich żużlowców był Norick Bloedorn. Młody Niemiec od początku swojej kariery uchodzi za wielki talent i kiedy działacze z Landshut zdecydowali się przystąpić do polskich rozgrywek ligowych, to nie wyobrażano sobie tego, by Bloedorn nie otrzymał szansy.

Wykorzystał ją. Był pewnym punktem swojej drużyny, co pozwalało mu coraz śmielej myśleć o światowej czołówce do 21. roku życia. Postępy, jakie poczynił sprawiły, że interesowały się nim polskie kluby.

W listopadzie 2023 roku Innpro ROW Rybnik sfinalizował transfer młodego żużlowca, któremu ten ośrodek z Górnego Śląska kojarzy się bardzo dobrze, bo z tytułem mistrza świata.

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

W 2018 roku Rybnik-Chwałowice, gdzie na co dzień rozwija się młody narybek w Rybkach Rybnik był gospodarzem FIM Speedway Youth Gold Trophy. Imprezy, która uznawana była za mistrzostwa świata w klasie 85cc. Wydawało się, że formalnością będzie triumf podopiecznego Erika Gundersena, bowiem od lat globalna rywalizacja na mini żużlu przebiega pod dyktando Duńczyków.

I to właśnie oni byli faworytami rywalizacji w Rybniku. Bloedorn już w półfinale udowodnił jednak, że ma bardzo duże nadzieje związane ze ściganiem o medale mistrzostw świata. Niemiec wygrał swój półfinał z kompletem punktów i pozostawił w pokonanym polu m.in. Jespera Knudsena, czy Stiana V. Nielsena.

W finale Bloedorn powtórzył swój świetny wyczyn i sięgnął po złoty medal z kompletem piętnastu punktów. Niepokonany tamtego dnia był również Nielsen, ale jemu na przeszkodzie w tym, by zostać numerem jeden, wśród zawodników do 15. roku życia przeszkodziło wykluczenie. Podium uzupełnił Norweg Mathias Pollestad (wyniki można znaleźć TUTAJ).

- Był to dzień, w którym wychodziło mi wszystko. To jak na razie mój największy sukces w karierze - mówił Bloedorn w wywiadzie dla WP SportoweFakty.

Turniej w Rybniku był nie tylko okazją do tego, by osiągnąć swój życiowy cel u progu wielkiej kariery, ale również pozwalał zaprezentować się polskim menedżerom i trenerom. Na finałowe zmagania na Górnym Śląsku przybyło kilka uznanych nazwisk, a swoją delegację tamtego dnia miała m.in. Fogo Unia Leszno.

Kilka lat później Maurice Brown i James Pearson trafili do klubu z Wielkopolski. Kontrakty z polskimi klubami parafowało jeszcze kilku zawodników, a droga Bloedorna pokierowała go do samego ośrodka z Górnego Śląska.

- Zawsze darzyłem ROW pewną sympatią. Ostatecznie zdecydowało przeczucie, że to będzie dobry wybór. Jak dotąd jestem bardzo zadowolony ze swojej decyzji - przyznał w rozmowie dla klubowego serwisu.

Czytaj także:
1. Wkrótce może zostać jedynym żużlowcem w kraju
2. W Gorzowie wiążą z nim duże nadzieje

Komentarze (0)