Żużel. "Mniej uznaniowości". Grand Prix zmierza w lepszą stronę?

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Phil Morris
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Phil Morris

- "Dzika karta" powinna się należeć komuś, mającemu naprawdę doskonały sezon, ale przez jakiś przypadek pozbawionego miejsca w Grand Prix - komentuje w rozmowie z WP SportoweFakty Marta Półtorak, była prezeska Stali Rzeszów.

W tym artykule dowiesz się o:

Przez ostatnie lata z Grand Prix Challenge do Indywidualnych Mistrzostw Świata przepustki zdobywało trzech najlepszych zawodników. Oczywiście mogły je otrzymać także następne miejsca, jeśli wśród tych, którzy stanęli na podium, znalazł się ktoś, kto utrzymał się w SGP.

Promotorzy cyklu postanowili jednak wprowadzić pewne zmiany i od 2025 roku w IMŚ znajdzie się najlepsza czwórka z Grand Prix Challenge. To rzecz jasna oznacza przyznanie dokładnie takiej samej liczby "dzikich kart" (więcej TUTAJ).

To jest też w pewnym sensie wyciągnięcie ręki w stronę fanów, którzy często powtarzali, że nie chcą, aby o jednej trzeciej całej stawki Speedway Grand Prix decydowali organizatorzy i w zamian za to pozwolili wywalczyć żużlowcom miejsce w sportowej rywalizacji poprzez eliminacje. Podobnego zdanie jest Marta Półtorak, która uważa, że takie zaproszenia od promotorów powinny zostać ograniczone.

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

- Moim zdaniem "dzika karta" powinna się należeć komuś, kto jest świetnym zawodnikiem, chętnie oglądanym przez kibiców, mającemu naprawdę doskonały sezon, ale przez jakiś przypadek pozbawionego miejsca w Grand Prix. Mam tutaj na myśli oczywiście kontuzję lub chorobę. Im mniej takich zaproszeń, tym mniej uznaniowości. I to jest dobry wybór - przyznała była prezeska Stali Rzeszów w rozmowie z WP SportoweFakty.

W sezonie 2023 do tegorocznego cyklu poprzez eliminacje awans wywalczyli Jason DoyleSzymon Woźniak oraz Jan Kvech, który zajął piątą lokatę w GPC. Do tego przyznano pięć stałych "dzikich kart". Ich odbiorcami zostali: Dominik Kubera, Andrzej Lebiediew, Kai Huckenbeck, Daniel Bewley i Tai Woffinden. Dla przykładu, gdyby taki system obowiązywał już wcześniej, to w tegorocznych mistrzostwach oglądalibyśmy Przemysława Pawlickiego.

Przypomnijmy, że eliminacje do Grand Prix Challenge odbędą się 20 maja (Abensberg, Debreczyn) oraz 25 maja (Lonigo, Zarnowica). Decydująca rywalizacja zaplanowana jest na 4 października w Pardubicach. Wzorem poprzednich lat, przepustkę do cyklu uzyska także Indywidualny Mistrz Europy.

Czytaj także:
- Żużel. Chętnie dzieli się swoimi postępami. "W ten sposób mogę inspirować ludzi"
Zdjęcie z Rosji. Brak słów, jakie nagrody dostali na podium

Źródło artykułu: WP SportoweFakty