Żużel w Europie budzi się ze snu zimowego. Na torach robi się coraz tłoczniej

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Erik Riss
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Erik Riss

Jeśli pogoda pozwoli, to za dwa, może trzy tygodnie w naszym kraju rozpoczną się przygotowania do sezonu 2024. Kilku zawodników związanych z kontraktami z polskimi klubami ma już na swoim koncie pierwsze jazdy.

Dobre warunki atmosferyczne w niektórych częściach Europy sprawiły, że już w styczniu udało się odjechać pierwsze w tym roku treningi we Francji, czy w Wielkiej Brytanii. W Ryde ośmiu zawodników pościgało się nawet w ramach "Winter Warmer", a wygrał nowy nabytek Belle Vue Aces - Chad Wirtzfield (wyniki TUTAJ).

Motocykle zawarczały już również w Marmande, gdzie pierwszy trening odbył się 27 stycznia, a na torze zaprezentowali się m.in. Mathias Tresarrieu, Thomas Valladon, Noah Urda czy młodszy brat Stevena Goreta - Dorian.

10 lutego obiekt w Marmande ponownie tętnił życiem i można było na nim usłyszeć charakterystyczne odgłosy. I choć we Francji już coraz częściej wyjeżdżają na treningowe kółka, to jeszcze te zajęcia nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem wśród nieco bardziej znanych nazwisk. To się jednak pewnie za kilkanaście dni zmieni.

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa posła Koalicji Obywatelskiej. "Takich rozmów też nie było"

Dobre warunki pogodowe i torowe we włoskim Lonigo sprawiły, że tamtejszy kierunek obrali zawodnicy reprezentacji Niemiec i klubu MSC Abensberg. Martin Smolinski chciał poświęcić trochę czasu młodzieży ze swojego klubu, z kolei menedżerowie reprezentacji sprawdzić podopiecznych przed zbliżającymi się turniejami, z którymi ci wiążą bardzo duże nadzieje.

Dużo jednak nie udało się pojeździć, bowiem załamanie pogody spowodowało, że tor nie nadawał się do jazdy i zdecydowano się przerwać pobyt w prowincji Vicenza. Odwołano również zaplanowany na ten weekend mecz sparingowy.

Część zawodników, która była w drodze do Lonigo szybko zmieniła plany i udała się do Miśni (Niemcy), gdzie działaczom z Ronny Weisem na czele udało się przygotować należycie tor, który zachwalał Richard Geyer. W kolejnych dniach trenowali tam m.in. Valentin Grobauer, Erik Riss, Sandro Wassermann czy Hannah Grunwald.