Bastian Borke w minionym sezonie był podstawowym zawodnikiem Orlen Cellfast Wilków Krosno w rozgrywkach U-24 Ekstraligi. Duńczyk wystartował w 18 spotkaniach, w których wywalczył 98 punktów i dorzucił do tego aż 24 bonusy.
Średnia końcowa wyniosła 1.605 i dała mu dopiero 40. miejsce w ligowych statystykach. Nic dziwnego, że zawodnik z Danii czuje lekkie rozczarowanie tym, co prezentował w naszym kraju.
- Bardzo nieudany był dla mnie szczególnie koniec sezonu. Ja sam miałem pewne problemy z silnikami, choć wiem, że to nie jest żadna wymówka i powinienem był spisywać się lepiej, niż to czyniłem. Stać mnie na więcej, co zresztą udowodniłem w pierwszej części sezonu - powiedział Borke w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Borke może pochwalić się rewelacyjnym wynikiem w zdobyczach bonusowych. Rezultat, który osiągnął (24 - dop. red.) był najlepszym w U24 Ekstralidze i zarazem czwartym, kiedy weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki ligowe w naszym kraju. Więcej bonusów wywalczyli tylko Fredrik Lindgren (31), Rohan Tungate (27) oraz Tai Woffinden (25). Cały ranking można zobaczyć TUTAJ.
- Nie wiem, czy to oznacza, że musiałem więcej i ciężej pracować od kolegów z drużyny. Szczerze mówiąc, to wiadomo, że łatwiej byłoby wygrać start, ale dla widzów lepiej, kiedy jest odwrotnie i trzeba się pościgać. Patrząc na poprzedni sezon, to w większości moich spotkań kogoś wyprzedzałem przynajmniej raz - dodał nasz rozmówca.
- Szczerze mówiąc, to nawet nie wiedziałem, że mam aż tyle bonusów. Ale to też pokazuje, że czasami bardziej troszczę się o zespół, niż o swój wynik, co nie zdarza się w przypadku wielu żużlowców. Wiadomo, że trójka wygląda lepiej niż dwa z bonusem. Jednak korzystniej uzyskiwać po prostu podwójne wygrane - zauważył Borke.
Zawodnik z kraju Hamleta został zaprezentowany przez Cellfast Wilki Krosno również na tegoroczną kampanię U24 Ekstraligi. - Jestem bardzo szczęśliwy i zadowolony, że kolejny rok spędzę w tym zespole. Poczułem, że klub mi zaufał, a ja jemu. Bardzo wiele mi tutejsi ludzie pomogli i nie było żadnych problemów. Druga sprawa, że podpisałem wieloletni kontrakt, więc zamierzałem go zrealizować. Chciałbym, aby moja przygoda potrwała jeszcze jakiś czas - przyznał.
Dla Duńczyka nadchodzący sezon będzie pierwszym w gronie seniorów. Tym samym czeka go kilka zmian, których jednak obcokrajowcy nie odczuwają aż tak bardzo, jak polscy młodzieżowcy wkraczający w nowy etap swojej kariery.
- Wierzę w siebie i w swój zespół. To będzie dla mnie drugi rok na pełen etat, bo we wtorek będę w Polsce, w środę w Danii (SpeedwayLigaen - dop. red.), czwartek już w Szwecji (Allsvenskan League), a w sobotę w Wielkiej Brytanii (SGB Championship). Wiadomo, że tak nie będzie w każdym tygodniu, ale zobaczymy, jak to będzie. Postaram się cieszyć każdą chwilą na torze - skomentował Borke.
22-latek nie stawia sobie konkretnych celów na ten sezon. Chce przede wszystkim poczynić postęp, który pozwoli mu poprawić swoje średnie biegowe we wszystkich rozgrywkach, w których weźmie udział.
Czytaj także:
1. 19-latek marzy o tym, by ktoś z Polski zwrócił na niego uwagę
2. Inflacja w tym kraju przekroczyła 210 procent! Żeby móc jeździć, sprzedaje kurczaki