Żużel. Nie są faworytem ligi. To może być ich tajna broń

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Chmiel (w kasku czerwonym)
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Robert Chmiel (w kasku czerwonym)

TS Kolejarz Opole w tym roku nie jest stawiany w gronie faworytów Krajowej Ligi Żużlowej. To może jednak działać na jego korzyść. - Sukces jednej i porażka drugiej drużyny są uzależnione od wielu czynników - powiedziała dziennikarka Joanna Cedrych.

TS Kolejarz przez ostatnie lata był uważany za jednego z kandydatów do wygrania najniższego szczebla rozgrywkowego w Polsce i awansu na wyższy poziom. W sezonie 2024 będzie jednak inaczej, gdyż opolanie są stawiani do miejsca w środku tabeli Krajowej Ligi Żużlowej.

Być może to właśnie brak presji i wysokich celów, pozwoli podopiecznym Marcina Sekuli sprawić niespodziankę i zagrozić głównym faworytom - Grupa Azoty Unii Tarnów. Podobnego zdania jest Joanna Cedrych, dziennikarka Eleven Sports.

- Żużel to tak nieprzewidywalny sport, że sukces jednej i porażka drugiej drużyny są uzależnione od wielu czynników. Oczywiście, na papierze skład Kolejarza nie powala na kolana, ale w ubiegłym roku też opolanie nie byli stawiani w roli faworyta, a przez dłuższą część sezonu byli liderami w tabeli! Dwa razy zremisowali z faworyzowanym Rzeszowem i wysoko wygrali u siebie z Gnieznem - powiedziała w rozmowie z polskizuzel.pl

ZOBACZ WIDEO: Nowe wyzwanie Jakuba Krawczyka. Jak nie powtórzyć sezonu 2022?

W kadrze ekipy z województwa opolskiego doszło do kilku zmian. Pozostali w nim jednak chociażby Robert Chmiel oraz Mathias Thoernblom. Według Cedrych to właśnie ten pierwszy powinien być liderem zespołu. Przypomnijmy, że w sezonie 2023 zdobywał on średnio ponad dwa punkty na jeden bieg.

- Razem ze Szwedem powinni stanowić o sile Kolejarza. Ciekawa jestem również dyspozycji Emila Breuma, bo choć przed rokiem borykał się ze zniżką formy, to pokazał już w swojej karierze, że może być mocnym punktem drużyny. Myślę, że Duńczyk jest największym znakiem zapytania - stiwerdziła.

Tzw. kontrakt "warszawski" z klubem podpisał Paweł Miesiąc. Według dziennikarki tak doświadczony zawodnik bezsprzecznie zwiększyłby siłę zespołu. Dodatkowym atutem może być fakt, że w 2016 roku, obecnie już 38-letni żużlowiec, reprezentował opolskie barwy. - Liczę na to, że wystartuje w tym sezonie, bo jest to bardzo waleczny zawodnik. Jego jazda jest widowiskowa - podsumowała Joanna Cedrych.

Czytaj także:
Możliwy wielki powrót? Tusk zakręci kurek z pieniędzmi?
Żużel. Zaskakujące słowa o zawodniku Apatora. "To otworzyło mu oczy"

Komentarze (0)