Żużel. W Świętochłowicach mają jedno marzenie. "Mamy to dla kogo robić"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: kibice ze Świętochłowic
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: kibice ze Świętochłowic

Krok po kroku żużel wraca do Świętochłowic. Jest nowy tor, planowana jest modernizacja stadionu, działa szkółka, a działacze chcą organizować zawody rangi mistrzostw Polski. W klubie mają jedno marzenie i jasno mówią, kiedy je zrealizują.

W zeszłym roku w Świętochłowicach rozegrano rundę Nice Cup, Indywidualne Mistrzostwa Śląska czy finał Indywidualnych Mistrzostw Polski w klasie 250ccm. Planowano także w listopadzie przeprowadzenie rundy Pucharu MACEC, ale na przeszkodzie stanęły warunki atmosferyczne. Plany na rok 2024 są ambitne i na Skałce znów gościć będzie żużel.

Wszyscy związani z żużlem w Świętochłowicach zapewniają, że nie jest to chwilowy powrót czarnego sportu na Skałkę. Marzenie jest jedno: start w rozgrywkach ligowych. Kiedy? O tym jasno mówią działacze.

- Marzenia i cel to liga w 2026 roku. Wszystko musi się dziać w koordynacji z prezydentem. Mamy zapowiedziane, że będzie nowy sektor, może dwa. Jak władze miasta dotrzymają słowa, to wtedy otwiera się droga po fajne imprezy - powiedział trener Krzysztof Bas w rozmowie z Radiem Katowice.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Do tego czasu klub chce wychować kilku zawodników, którzy będą stanowili młodzieżową formację Śląska. Najważniejszy jest powrót do ligi po 24 latach przerwy. Ostatnio Śląsk startował w niej w 2002 roku i przegrał wszystkie 12 meczów.

- Trzeba powiedzieć, że to zaszło tak daleko, że jak nie teraz, to już chyba nigdy. Jest szkółka, grono fantastycznych ludzi, którzy pchają się do roboty, by ten klub istniał. Początkowo celem była szkółka, potem były marzenia o lidze. Bez pomocy miasta i przychylnych ludzi jest o to trudno. Miasto nam pomogło zrobić stadion. Mamy sponsorów. Na każdych zawodach w Polsce widać naszych kibiców ze Świętochłowic - dodał Bas.

I to właśnie kibice są siłą świętochłowickiego żużla. - Dziękuję za zainteresowanie i bardzo jest to budujące, że mamy to dla kogo robić. Chcielibyśmy dla mieszkańców i kibiców zrobić wszystko profesjonalnie, wygodnie i bezpiecznie. Po to, żeby odbiór żużla był jak najlepszy, żeby każdy wychodził ze stadionu z uśmiechem na ustach - zapewnił prezes Krzysztof Sichma.

Coraz więcej wskazuje na to, że w 2026 roku do ligowej stawki powróci kolejny ośrodek. Fani - nie tylko w Świętochłowicach - na to czekają.

Czytaj także:
Komu Canal+ sprzeda sublicencję? Jest zaskakujący chętny
Po bandzie: Unia lubelska i Unia leszczyńska [FELIETON]

Komentarze (0)