Rasmus Jensen w polskich rozgrywkach ligowych zadebiutował w 2015 roku, kiedy to pojechał w dziewięciu spotkaniach 2. Ligi. Dla pilskiej Polonii wywalczył wówczas 73 punkty i 11 bonusów w 42 wyścigach. Rok później (2016) w Polsce go zabrakło, a kiedy wrócił, to zdecydował się na przenosiny o szczebel wyżej, ale to była zła decyzja. Szczególnie drugi rok (2018) w Krakowie odbił mu się czkawką, bo nie jeździł praktycznie w ogóle.
Na rok (2019) wrócił do 2. Ligi, ale znów odjechał tylko jeden mecz. Udowadniał jednak w wielu imprezach, że drzemie w nim potencjał. Wybrzeże Gdańsk, które ściągnęło go do siebie (2020 - 2022) nie żałowało tej decyzji. Tak samo jak przed rokiem Enea Falubaz Zielona Góra.
Teraz pojedzie w najlepszej lidze świata. - Tak naprawdę, to nie mam oczekiwań. Nie wkładam sobie nic do głowy, chcę poczuć "flow" i zobaczyć, co mi to da. Nerwy? Jest dopiero luty, więc jeszcze dużo czasu do pierwszego spotkania - powiedział w rozmowie z portalem wzielonej.pl.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Przed Enea Falubazem trudne zadanie utrzymania się w PGE Ekstralidze. Opinie ekspertów są podzielone i niektórzy z nich nie widzą szans na to, by ekipa z Jarosławem Hampelem i braćmi Pawlickimi w składzie podołała temu wyzwaniu.
- Część zawodników znam z poprzedniego sezonu, ale będzie sporo okazji do tego, aby z innymi poznać się nieco bliżej. Mam nadzieję, że to będzie dla nas fajny rok z dobrymi wynikami - dodał.
Czytaj także:
1. Żużel doczeka się reprezentanta Japonii? "Byłbym bardzo szczęśliwy"
2. Zawiodła ich postawa Niemców. "Trochę nie fair"