Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla sympatyków Unii Tarnów. Klub zbudował solidny skład na rozgrywki Krajowej Ligi Żużlowej i uważany jest za jednego z kandydatów do awansu do Metalkas 2. Ekstraligi. Na ten moment nie wiemy jednak, czy "Jaskółki" w ogóle przystąpią do rywalizacji. Jest to spowodowane fatalną sytuacją w Grupie Azoty.
"Potwierdziły się przypuszczenia, że po ośmiu latach rządów PiS i traktowania firmy jak politycznego folwarku, jej kondycja jest fatalna. Obawa, że nie będzie mogła wspierać drużyny żużlowej jest realna. Musimy zapewnić naszemu zespołowi innego sponsora lub sponsorów. Nie będzie to łatwe, bo czas nagli" - napisał w drugiej połowie lutego w mediach społecznościowych Robert Wardzała, były żużlowiec Unii, a obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej.
W środę przedstawicielka Grupy Azoty potwierdziła nam, że firma musi "znacząco ograniczyć środki na dofinansowanie działalności wspieranych przez Grupę drużyn i sportowców". Oznacza to najpewniej cięcia wydatków m.in. na Unię Tarnów. Dług państwowego giganta wynosi bowiem prawie 10 mld zł.
ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?
Wiadomo już, że na początku kolejnego tygodnia dowiemy się, jaki los ostatecznie czeka Unię Tarnów. - W przyszły wtorek będziemy chcieli podać finalnie, czy klub wystartuje w rozgrywkach, czy niestety nie będziemy przystępować. Do rozgrywek są 4 tygodnie. Chcemy, żeby zawodnicy mieli świadomość, czy jedziemy zgodnie z planem - powiedział prezes Kamil Góral w Radiu Kraków.
Klub z Tarnowa może liczyć na wsparcie innych sponsorów, ale nie gwarantują oni zgromadzenia takiego budżetu, który pozwoliłby drużynie na rozegranie całego sezonu. - Część środków z drobnych sponsorów zgromadziliśmy. Kwota 1,5 miliona jest na bieżące, organizacyjne rzeczy. Mam nadzieję, że naszą sportową postawą uda się wpłynąć na decyzję Grupy Azoty lub innych potencjalnych sponsorów - dodał Góral.
Problemy finansowe Grupy Azoty sprawiają, że w Tarnowie problem mają nie tylko żużlowcy. Istnieje ryzyko, że do kolejnego sezonu nie przystąpią też piłkarze ręczni oraz siatkarki.
Czytaj także:
- Kontuzja Piotra Pawlickiego! Wiemy, ile może potrwać jego przerwa
- Co z klubem z Krakowa? Wiceprzewodniczący GKSŻ przekazał informacje