Żużel. W którym zespole będzie startować Paweł Miesiąc? Żużlowiec przekazał nowe informacje

WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc
WP SportoweFakty / Jakub Malec / Na zdjęciu: Paweł Miesiąc

Świeżo upieczony wicemistrz Argentyny pozostaje bez pracodawcy na tegoroczne rozgrywki ligi polskiej. W czwartek Paweł Miesiąc przekazał nowe informacje na temat swojej sytuacji.

Przypomnijmy, że w jesiennym okienku transferowym doświadczony żużlowiec podpisał jedynie tzw. kontrakt warszawski z Kolejarzem Opole. Pojawiły się wówczas informacje, że jeśli działacze zbudują wystarczający budżet, aby sfinalizować jego kontrakt, to wówczas dołączony on do zespołu. Do tej pory jednak do tego nie doszło.

Ostatnio drużyna Kolejarza przebywała na zgrupowaniu, na którym Pawła Miesiąca zabrakło.

- Odpowiadając kibicom, którzy pytają dlaczego nie przygotowuje się razem z drużyną z Opola, jak i w jakiej drużynie będę startował. Jeśli chodzi o Klub z Opola, nie było żadnej rozmowy na temat uzupełnienia kontraktu - niespełna 39-letni zawodnik w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

- Na ten moment skupiam się na tym aby być jak najlepiej przygotowany do Sezonu pod względem sprzętowym jak i aby pozostali ze mną Sponsorzy, którzy wspierali mnie w ubiegłych latach. Jest to ciężka sytuacja ponieważ aktualnie nie wiem w jakim Klubie wystartuje i kiedy. Bez ich wsparcia byłoby to nie osiągalne - napisał Paweł Miesiąc.

Dodajmy, że jest to sytuacja, która miała miejsce również i w zeszłym sezonie. Wówczas Paweł Miesiąc dopiero w połowie czerwca dołączył do Grupa Azoty Unii Tarnów, gdzie szybko stał się pierwszoplanową postacią. Wystąpił w ośmiu meczach, w których wykręcił średnią bieg. 2,083 i został ósmym najskuteczniejszym zawodnikiem rozgrywek na najniższym szczeblu rozgrywkowym.

Po sezonie w Europie żużlowiec udał się do Argentyny, gdzie startował w otwartych mistrzostwach kraju i zdobył srebrny medal. Lepszy od niego w klasyfikacji końcowej był tylko Patryk Wojdyło.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty