Żużel. Niechlubny rekord Mikkela Michelsena. Zabezpieczył się, by nie było powtórki

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski /  Na zdjęciu: Mikkel Michelsen
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Mikkel Michelsen

Choć duża liczba używanych silników świadczy o solidnych inwestycjach i dużym zaangażowaniu żużlowca, to nie zawsze jest powodem do radości. Rok temu Mikkel Michelsen podczas 20 spotkań PGE Ekstraligi zgłosił aż 11 różnych silników.

Choć PGE Ekstraliga nie prowadzi żadnych oficjalnych statystyk, to jednak trudno podejrzewać, by w zeszłym roku ktokolwiek był w stanie przebić "osiągnięcie" Mikkela Michelsena. Zawodnik miał wyraźne problemy ze sprzętem i był na tyle niezadowolony ze swoich jednostek napędowych, że praktycznie co chwilę sprawdzał coś nowego.

Efekt jest taki, że w poprzednim sezonie w protokołach meczowych pojawiły się numery seryjne aż 11 różnych silników. Choć żużlowiec ma sporo silników, to w tym roku robi wszystko, by już nigdy nie powtórzył mu się taki sezon, a liczba sprzętu w rotacji na mecze PGE Ekstraligi była jednak znacznie mniejsza. To oczywiste, bo to oznaczałoby, że podstawowy sprzęt spisuje się lepiej, zawodnik ma do niego zaufanie i sporo czasu, by lepiej go poznać.

Oczywiście w PGE Ekstralidze jest zapewne więcej zawodników, którzy dysponują na sezon większą liczbą silników, to jednak w przypadku większości, sprzęt podzielony jest na ten na ligi zagraniczne, imprezy indywidualne, treningi i najważniejsze mecze w elicie. Wielu żużlowców jest tak pewnych swojego sprzętu, że na mecze domowe praktycznie zawsze wystawia dokładnie te same jednostki napędowe. W przypadku Michelsena tak nie było.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Duńczyk był ciągle niezadowolony ze swojego sprzętu od Flemminga Graversena, który do tej pory był jego jedynym tunerem. Gorsze występy sprawiły, że Michelsen w trakcie rozgrywek postanowił nawiązać współpracę z Ashley'em Holloway'em i do końca sezonu rotował sprzętem.

Już wiadomo, że wnioski z poprzedniego sezonu zostały wyciągnięte, a na ten sezon zawodnik zakupił sprzęt i od Graversena, i Holloway'a. Choć na ten sezon ma obecnie przygotowanych dziewięć silników, to docelowo w Polsce chce korzystać tylko z sześciu najlepszych. To ma zapewnić mu większy spokój i dać pewność siebie.

Warto jednak zaznaczyć, że choć zawodnik często nie był zadowolony ze swojego sprzętu, to dążenie do ideału sprawiło, że ostatecznie sezon zakończył zdobyciem tytułu indywidualnego mistrza Europy, a w PGE Ekstralidze osiągnął średnią 1,981 pkt/bieg. Najbliższe rozgrywki mają być dla niego jednak dużo lepsze.

Czytaj więcej:
Pedersen pokazał swoją ciemną stronę
Ruszył sezon w Europie. Drużyna Janowskiego wygrała

Źródło artykułu: WP SportoweFakty