Żużel. Okoniewski zwraca uwagę na dwóch zawodników. "Nadal widać brak pełnej swobody"

Dla Rafała Okoniewskiego sezon 2024 będzie debiutem w nowej roli w czarnym sporcie. Po raz pierwszy poprowadzi on Fogo Unię Leszno w roli szkoleniowca. I zadanie będzie jedno - utrzymać się w PGE Ekstralidze.

Rafał Okoniewski nie będzie miał łatwego zadania. Jego poprzednik - Piotr Baron sięgał kilkukrotnie z Fogo Unią Leszno po tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Dziś w tym ośrodku nikt nie myśli o walce o najwyższy szczebel w PGE Ekstralidze, a o tym, by utrzymać miejsce w gronie ośmiu najlepszych drużyn w kraju.

Ligowa inauguracja w wykonaniu Fogo Unii zbliża się wielkimi krokami. Już 12 kwietnia do Leszna zawita Tauron Włókniarz Częstochowa. Na razie Okoniewski swoich podopiecznych sprawdza poprzez mecze sparingowe oraz turnieje towarzyskie.

- To pierwsze oficjalne zawody o dużą stawkę. Myślę, że widać brak jazdy, ale mamy jeszcze sporo do zrobienia w planach, bo i sparingi, i Memoriał Alfreda Smoczyka, także okazji do jazdy nie zabraknie. Do inauguracji ligowej chłopaki będą dobrze przygotowani - powiedział Okoniewski w rozmowie z ekstraliga.pl.

ZOBACZ WIDEO: Wywiady pomiędzy biegami. Czy w przyszłości znikną z transmisji?

Szkoleniowiec Fogo Unii przyznał otwarcie, że zawodnicy są zróżnicowani i jedni potrzebują więcej jazdy, a innym wystarczy tylko kilka kółek. Czy w tym pierwszym gronie są Bartosz Smektała oraz Grzegorz Zengota?

- W naszym przypadku to są żużlowcy, którzy potrzebują jazdy i mają już w tym roku trochę występów na koncie, ale w jeździe nadal widać brak pełnej swobody. Po to właśnie staramy się okazji do startów tworzyć jak najwięcej - skomentował.

Czytaj także:
1. Te zawody na pewno odbędą się w Świętochłowicach
2. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty